Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 590060 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3435 dnia: Luty 12, 2019, 08:33:46 am »

Ewangelia (Mk 7, 1-13)
Prawo Boże i tradycje ludzkie

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.

Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?»

Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie».

I mówił do nich: «Sprawnie uchylacie Boże przykazanie, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: „Czcij ojca swego i matkę swoją”, oraz: „Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie”. A wy mówicie: „Jeśli ktoś powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co miało być ode mnie wsparciem dla ciebie” – to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ani dla matki. I znosicie słowo Boże ze względu na waszą tradycję, którą sobie przekazaliście. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3436 dnia: Luty 12, 2019, 02:05:53 pm »
Abyśmy przylgnęli do Boga sercem… [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
W Ewangelii jest wiele słów krytycznych pod adresem faryzeuszy. Ale jest tak nie ze względu na nich, ale ze względu na nas. Ewangelia została spisana bowiem w odpowiedzi na zapotrzebowanie Kościoła, a nie faryzeuszy. Ewangeliści przytaczają tak wiele słów o faryzeizmie, bo tak wiele jest tego zjawiska w Kościele.
 
Bogu nie jest potrzebna cześć oddawana wargami. Wszelka cześć, jaką oddajemy Bogu, potrzebna jest nam samym, abyśmy przylgnęli do Boga sercem. Nie ma nic wspanialszego jak przylgnięcie sercem do Boga! Komu się to uda, staje się szybko zupełnie innym człowiekiem - po prostu DOBRYM człowiekiem.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3437 dnia: Luty 13, 2019, 08:28:56 am »

Ewangelia (Mk 7, 14-23)
Prawdziwa nieczystość pochodzi z serca

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego:

«Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!»

Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o tę przypowieść. Odpowiedział im: «I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka, i zostaje wydalone na zewnątrz». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.

I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3438 dnia: Luty 13, 2019, 10:51:38 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
           
Jesteśmy bardzo skorzy winić za nasze złe postępowanie różne zewnętrzne okoliczności naszego życia. Tymczasem zło, które popełniamy choćby odrobinę świadomie, pochodzi z naszego wnętrza. Jeśli chcemy stać się dobrymi, to nie wolno nam więcej myśleć o zmienianiu innych ludzi, lecz powinniśmy skupić się na kształtowaniu własnego wnętrza.
Ktoś, kto ma zabałaganione własne serce, będzie czynić zło nawet w najlepszych okolicznościach zewnętrznych. Natomiast ten, kto ma uporządkowane serce, nie ulegnie złu w okolicznościach najbardziej mu sprzyjających.




Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153)
mnich cysterski, doktor Kościoła
Kazania do Pieśni nad Pieśniami, nr 61 (© Evangelizo.org)

„Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste” (Ps 51,12)
Gdzie nasza kruchość może znaleźć spoczynek i bezpieczeństwo, jeśli nie w ranach Chrystusa? Przebywam tam z tym większą ufnością, że Jego zbawcza moc jest największa. Świat się chwieje, ciało ciąży, diabeł zastawia sidła: nie upadam, bo jestem postawiony na solidnej skale... Czego mi brak z mojej winy, biorę to z miłosiernego łona Pana, ponieważ Jego ciało zostało tyle razy przebite, że cała miłość się przelewa.
Przebili Jego dłonie i stopy, a także bok włócznią (J 19,34). Dzięki tym otwartym ranom mogę skosztować miodu z opoki (Ps 81,17) i oliwy, która wypływa z twardej skały, to znaczy, mogę zobaczyć i skosztować słodyczy Pana (Ps 34,9). On zamyślał zamiary pełne pokoju, ale ja o tym nie wiedziałem (por. Jr 29,11)... Ale gwóźdź, wbity w Niego, stał się dla mnie kluczem, który otwiera mi tajemnicę Jego zamiarów. Jakże nie widzieć przez te rany? Gwoździe i rany wołają, że w osobie Chrystusa Bóg prawdziwie pojednał ze sobą świat (2Kor 5,19). Żelazo przebiło Jego osobę i dotknęło serca, aby potrafiło współczuć mojej kruchej naturze. Sekret Jego serca jest odkryty w ranach jego ciała, widać tę tajemnicę nieskończonej dobroci, tą „serdeczną litość naszego Boga, przez którą Wschodzące Słońce nawiedziło nas z wysoka” (Łk 1,78). Jakże to serce nie miałoby się objawić przez te rany? Jak dobitniej pokazać, Panie, że przez te rany jesteś łagodny, współczujący i miłosierny? Ponieważ nie ma większego współczucia niż oddanie swego życia za tych, którzy są przeznaczeni śmierci (por. J 15,13)




Komentując dzisiejsze słowo ksiądz Wojtek rano powiedział: "często narzekamy na otaczający świat, że okrutny, a przecież... my go współtworzymy". A rozsyłając nas poprosił: "nieśmy dziś otwarte, dobre serca w życie, czego wam i sobie życzę".

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3439 dnia: Luty 14, 2019, 07:57:23 am »

Ewangelia (Łk 10, 1-9)
Rozesłanie uczniów

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.

Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.

Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: „Pokój temu domowi!” Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.

W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę.

Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”.»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3440 dnia: Luty 14, 2019, 01:14:56 pm »
Świat nas potrzebuje [Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]
 
Pan Jezus posyła swoich uczniów, aby nieśli pokój. Chodzi o pokój wewnętrzny, duchowy, ale też o pokój między ludźmi, bo bez niego nie będzie tego pierwszego rodzaju pokoju. Świat bardzo potrzebuje pokoju, bo jego brak ogromnie wpływa na ludzkie postępowanie: tam, gdzie nie ma pokoju, tam jest łatwo o agresję i przemoc. Dawanie pokoju nie oznacza bierności wobec zła, lecz raczej docieranie do jego źródeł, by je wyeliminować. Dawanie pokoju to skuteczne pokonywanie zła, bo oznacza pokonywanie zła dobrem.

Zobaczmy więc, do jak niesamowitych rzeczy uzdalnia Jezus swoich uczniów! Może nas to dziwi. Jeśli tak, to jeśli czujemy się uczniami Jezusa i faktycznie nimi jesteśmy, powinniśmy bardziej uwierzyć w siebie i nie oglądając się na nic dawać pokój na sposób Jezusowy. Świat nas potrzebuje!

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3441 dnia: Luty 15, 2019, 07:58:09 am »

Ewangelia (Mk 7, 31-37)
Uzdrowienie głuchoniemego

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.

Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.

Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3442 dnia: Luty 15, 2019, 08:43:45 am »
 
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Głuchoniemy jest symbolem człowieka zamkniętego na Słowo Boże, na Ewangelię. Takie zamknięcie jest bardzo powszechne - wielu słucha, ale nie słyszy. Dzieje się tak często również mimo naszych wysiłków, by było inaczej. Z tej głuchoty może nas bowiem wyleczyć tylko Bóg osobiście.
 
Z naszej strony potrzebne jest tylko pozwolenie, aby On wziął nas "na bok osobno od tłumu", czyli potrzebne jest pewne wyciszenie i odosobnienie. Nasza "głuchota" na Ewangelię bierze się bowiem z hałasu, który jest w nas i wokół nas.





Ody Salomona (chrześcijański tekst po hebrajsku z początku 2 wieku)
Nr 12 (© Evangelizo.org)

„Więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić”
Pan napełnił mnie słowami prawdy
abym mógł ją wyrazić.
Jak bieg rzeki,
prawda płynie z moich ust,
moje wargi pokazują jej owoce.
Pan obficie obdarzył mnie poznaniem.
Ponieważ usta Pana
wypowiadają prawdziwe Słowo;
jest ono bramą Jego światła.
Najwyższy posłał swoje Słowo na świat:
które śpiewa Jego piękno,
herolda Jego majestatu,
posłańca Jego zamiarów,
ewangelistę Jego myśli,
apostoła Jego dzieł.
Zręczności Słowa
nie można wyrazić...
Jego marsz nie ma końca:
nigdy nie upada, lecz zawsze trzyma się prosto;
nikt nie zna Jego zejścia ani drogi...
Jest światłem i świtem myśli:
w Nim świat zaczyna się wyrażać.
W Nim ci, którzy byli najpierw niemi
znaleźli Słowo,
ponieważ od Niego pochodzi miłość i harmonia.
Zainspirowany Słowem,
każdy byt stworzony może powiedzieć, kim jest.
Wszyscy poznali swego Stworzyciela
i znaleźli w Nim swoją harmonię,
Ponieważ usta Pana do nich przemówiły.
Słowo przebywa w człowieku,
a Jego prawdą jest miłość.
Błogosławieni, którzy dzięki niemu
przeniknęli każdą tajemnicę
i poznali Pana w Jego prawdzie. Alleluja!

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3443 dnia: Luty 16, 2019, 07:53:40 am »

Ewangelia (Mk 8, 1-10)
Drugie rozmnożenie chleba

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: «Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. I jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze, bo niektórzy z nich przyszli z daleka». Odpowiedzieli uczniowie: «Jakże tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?»

Zapytał ich: «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem».

I polecił tłumowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je podawali. I podali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo, i polecił je rozdać. Jedli do syta, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił.

Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3444 dnia: Luty 17, 2019, 07:48:10 am »

Ewangelia (Łk 6, 17.20-26)
Błogosławieni ubodzy, biada bogaczom

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu.

On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:

«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.

Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.

Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.

Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.

Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.

Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.

Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3445 dnia: Luty 18, 2019, 07:43:25 am »

Ewangelia (Mk 8, 11-13)
Jezus nie chce dać znaku

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu».

A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3446 dnia: Luty 18, 2019, 08:57:54 am »
 
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Czy Pan Bóg jest w stanie udowodnić każdemu człowiekowi swoje istnienie? Obawiam się, że nie. Jeśli człowiek nie chce uwierzyć w Niego, bo mu ta wiara wydaje się niepotrzebna, albo wręcz szkodliwa, to choćby Bóg ukazał się "czarno na białym", to i tak ten człowiek pomyślałby, że coś mu się przewidziało. Zresztą Bóg objawił się nam "czarno na białym". Uczynił to na kartach Ewangelii. Kto znajdzie Go tam, ten nie będzie potrzebował innego znaku Jego obecności, bo ten znak jest dość czytelny. Aby odczytać jakiś znak, trzeba go rozumieć. Język, którym Bóg do nas mówi, jest Miłość. Kto nie rozumie tego języka, ten nie zrozumie żadnego znaku od Boga.



Św. Klemens Aleksandryjski (150 – ok. 215)
teolog
Protreptyk, rozdz. 10 (© Evangelizo.org)

"Jezus westchnął... i rzekł: Czemu to plemię domaga się znaku?"
Jesteście wystarczająco niemądrzy, by adorować kamienne rzeźby, które sami zrobiliście?... Tylko Stworzyciel świata, Ojciec, którego sztuka nie ma sobie równych, ukształtował żywą rzeźbę: to my, ludzie, podczas gdy idole... są jedynie głupim tworem rąk ludzkich. Słowo Boże jest obrazem Boga (Hbr 1,3)...; a prawdziwy człowiek, duch, który jest w człowieku, jest obrazem Słowa. Z tego powodu jest powiedziane, że człowiek został stworzony „na Boży obraz i podobieństwo” (Rdz 1,26), równający się Bożemu Słowu inteligencją ducha...
Przyjmijcie zatem wodę duchową, obmyjcie się, oczyśćcie wodą prawdy. Musicie czyści wstąpić do nieba. Jesteś człowiekiem, czymś bardzo powszechnym: szukaj zatem swego Stworzyciela. Jesteś synem, to coś bardziej osobiste: uznaj swego Ojca. Ale jeśli trwasz w grzechu..., komu powie Pan: „Do nich należy królestwo niebieskie”? (Mt 5,3) Do was, jeśli zechcecie, kiedy wybieracie Boga. Do was, jeśli chcecie tylko wierzyć, iść za przesłaniem, jak mieszkańcy Niniwy. Ponieważ usłuchali proroka, otrzymali, dzięki szczeremu żalowi, szczęście zabawienia zamiast ruiny, która im groziła (Jon 3).
Jak wstępuje się do nieba, słychać pytanie? Drogą jest Pan (J 14,6) — drogą wąską (Mt 7,13), ale która pochodzi z nieba (J 3,13), drogą wąską, prowadzącą do nieba; wąską drogą, pogardzaną na ziemi, szeroką drogą, uwielbianą w niebiosach. Kto nigdy nie słyszał o Słowie Bożym, temu zostanie przebaczona niewiedza, Ale ten, który usłyszał przesłanie i nie słuchał go w swoim sercu, ten grzeszy dobrowolnym nieposłuszeństwem. Im bardziej jest świadomy, tym bardziej jego poznanie przyniesie mu szkodę. Jego własne poznanie skaże go, bo nie wybrał tego, co najlepsze. Ponieważ w swojej naturze, jako człowieka, jest stworzony do przyjaźni z Bogiem.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3447 dnia: Luty 19, 2019, 08:01:23 am »

Ewangelia (Mk 8, 14-21)
Strzeżcie się kwasu faryzeuszów

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Uczniowie Jezusa zapomnieli zabrać chleby i tylko jeden chleb mieli z sobą w łodzi. Wtedy im przykazał: Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda!»

A oni zaczęli rozprawiać między sobą o tym, że nie mają chlebów. Jezus zauważył to i rzekł do nich: «Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chlebów? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiałe są wasze umysły? Mając oczy, nie widzicie; mając uszy, nie słyszycie? Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, kiedy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy?»

Odpowiedzieli Mu: «Dwanaście».

«A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków?»

Odpowiedzieli: «Siedem».

I rzekł im: «Jeszcze nie rozumiecie?»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3448 dnia: Luty 19, 2019, 09:05:29 am »
Mieczysław Łusiak SJ:
 
Wiele sił i energii pochłania myślenie o tym, czego nam brakuje z rzeczy materialnych. A w tej dziedzinie prawdopodobnie zawsze będzie nam czegoś brakować. W każdym razie bardzo trudno powiedzieć sobie, gdy chodzi o rzeczy materialne: "Mam już wszystko". Dlatego nie warto rozprawiać o brakach w posiadaniu rzeczy doczesnych. Lepiej skupić się na tym, co faktycznie może nas zaspokoić - na dobru i miłości. Lepiej wystrzegać się egoizmu, który jest owym "kwasem faryzeuszów i kwasem Heroda". Egoizm, jak nic innego na świecie, potrafi zatruć życie człowieka. Tego nie potrafią uczynić nawet duże braki materialne, jeśli nie towarzyszy im egoizm.



Św. Jan od Krzyża (1542-1591)
karmelita, doktor Kościoła
Droga na Górę Karmel, II, 3

"Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie"
Wiara – mówią teolodzy — jest to uzdolnienie duszy pewne i ciemne zarazem. Dlatego jest uzdolnieniem ciemnym, bo proponuje wierzyć w prawdy objawione przez samego Boga, a one jako takie są ponad wszelkie światło przyrodzone i przekraczają... wszelkie ludzkie zrozumienie. To nadmierne światło, płynące z wiary, jest dla duszy ciemnym mrokiem.To, co jest większe, wchłania i zwycięża to, co jest mniejsze. Dlatego światło słońca gasi wszelkie inne światła. I nikną one wtedy, a władze wzroku są opanowane przez słońce, które je oślepia i pozbawia możności widzenia, gdyż jest nieproporcjonalne za wielkie do siły wzroku. Podobnie światło wiary przez zbytni nadmiar przytłacza i przemaga światło rozumu...

Podaję inny przykład...: Ślepemu od urodzenia, który nigdy nie widział barwy, opowiadają o kolorze białym czy żółtym. Choćby mu wiele opowiadano, nic nie będzie z tego wiedział, bo nigdy nie widział barwy ani jej podobieństwa, by mógł coś o tym sądzić. Zapamięta tylko nazwę, bo tę przyjmuje słuchem, lecz o formie i kształcie nie będzie miał pojęcia, bo tego nigdy nie widział. Taką rolę odgrywa wiara wobec duszy, mówiąc nam o rzeczach, których nigdy nie widzieliśmy i nie poznaliśmy ... Nie mamy więc w wierze światła poznania naturalnego, bo jej prawdy nie są współmierne do żadnego zmysłu; przyjmujemy je tylko ze słyszenia, wierząc w to, czego nas wiara naucza..., zaciemniając przyrodzone światło rozumu. Dlatego św. Paweł słusznie mówi: „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy” (Rz 10,17), to znaczy: wiara nie jest poznaniem przychodzącym przez jakiś zmysł, lecz jest to przyzwolenie duszy na to, co wnika w nią przez słyszenie... Jest więc jasnym, że wiara jest dla duszy ciemną nocą, ale daje jej również światło; i im bardziej ją zaciemnia, tym więcej udziela jej światła z siebie. Zaciemniając bowiem, równocześnie udziela światła, według wspomnianych słów proroka: „Jeżeli nie uwierzysz, nie zrozumiesz” (por. Iz 7,9).

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3449 dnia: Luty 20, 2019, 08:05:20 am »

Ewangelia (Mk 8, 22-26)
Uzdrowienie niewidomego

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus i uczniowie przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: «Czy coś widzisz?» A gdy ten przejrzał, powiedział: «Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa».

Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał on zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie.

Jezus odesłał go do domu ze słowami: «Tylko do wsi nie wstępuj!»