Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 590208 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4560 dnia: Styczeń 13, 2021, 08:58:09 am »

Ewangelia (Mk 1, 29-39)
Jezus uzdrawia chorych

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im.

Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały.

Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem».

I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4561 dnia: Styczeń 13, 2021, 10:44:09 am »
Św. Gertruda z Helfty (1256-1301)
mniszka benedyktyńska
Herold, Księga III, SC 143 (© Evangelizo.org)

Iść za Chrystusem
Modląc się pobożnie za pewną osobę, Gertruda otrzymała taką naukę, która posłużyła jej za regułę w życiu […]: aby wiernie naśladować to, co Pisma objawiły jej o zachowaniu Chrystusa, a szczególnie w trzech rzeczach.
Po pierwsze, Pan spędzał często noc na modlitwie – ta dusza zatem powinna w każdym utrapieniu i w przeciwnościach szukać wsparcia w modlitwie. Po drugie, jak Pan przemierzał miasta i wioski, głosząc dobrą nowinę, podobnie ta osoba powinna starać się, nie tylko w głoszeniu, ale we wszystkich swoich czynach, gestach i w swojej postawie budować bliźniego swoim dobrym przykładem. Po trzecie, podobnie jak Chrystus Pan rozlał liczne dobra na tych, którzy byli w potrzebie, tak ta osoba powinna szerzyć łaskę własnymi słowami i czynami, nieustannie skłonna, w momencie działania lub mówienia, do powierzenia Panu, aby czyn był zjednoczony z całym Jego boskim doskonałym dziełem, uporządkowanym według Jego najcudowniejszej woli dla zbawienia rodzaju ludzkiego. A kiedy już zostanie spełniony, niech będzie ponownie ofiarowany Synowi Bożemu w tej samej intencji zjednoczenia, aby mógł być poprawiony w swoich niedoskonałościach i godny bycia przedstawionym Bogu Ojcu na wieczną chwałę.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4562 dnia: Styczeń 14, 2021, 08:42:42 am »

Ewangelia (Mk 1, 40-45)
Uzdrowienie trędowatego

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić ». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony.

Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».

Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4563 dnia: Styczeń 14, 2021, 12:09:28 pm »
Relacja trzech towarzyszy św. Franciszka (ok. 1244)
§ 11 (© Evangelizo.org)

Święty Franciszek uzdrowiony z swych obaw przez trędowatego
Pewnego dnia, podczas gdy młody Franciszek jechał konno niedaleko Asyżu, trędowaty wyszedł mu na spotkanie. Zazwyczaj bardzo obawiał się trędowatych i dlatego zmusił się, żeby zejść z konia i dał mu jałmużnę, całując go w rękę. Otrzymawszy od trędowatego pocałunek pokoju, wsiadł na konia i ruszył w swoją drogę. Od tego momentu zaczął pokonywać swój wstręt, aż doszedł do doskonałego zwycięstwa nad sobą, dzięki Bożej łasce.
Kilka dni później, zaopatrzywszy się w dużo pieniędzy, skierował się do hospicjum trędowatych i, zgromadziwszy ich wszystkich, dał każdemu jałmużnę, całując ich w rękę. Po swoim powrocie to, co wcześniej mu się wydawało gorzkie – to znaczy, widok lub dotknięcie trędowatego – przekształciło się w słodycz. Widok tych trędowatych, jak sam mówił, był mu do tego stopnia nieprzyjemny, że nie tylko nie chciał na nich spoglądać, lecz nawet zbliżać do ich mieszkań; jeśli zdarzało mu się widzieć ich lub przechodzić obok leprozorium… to odwracał wtedy głowę i zatykał nos. Ale łaska Boża uczyniła mu ich tak bliskimi, że – jak potwierdza w swoim testamencie – przebywał pośród nich i służył im pokornie. Odwiedziny u trędowatych go odmieniły.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4564 dnia: Styczeń 15, 2021, 08:39:15 am »

Ewangelia (Mk 2, 1-12)
Chrystus ma władzę odpuszczania grzechów

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę.

I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy».

A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?»

Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!»

On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: «Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4565 dnia: Styczeń 15, 2021, 09:24:28 am »
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Zadajmy sobie pytanie: Kim jest paralityk? Czego paraliż może dotyczyć? Ewangelia Marka mówi o paralityku fizycznym, nie mogącym się poruszać. Jednak okazuje się, że paraliż może dotyczyć także czego innego. Można być paralitykiem duchowym  – sparaliżowanym przez grzech. Często trudno dojrzeć ów paraliż, bo dotyczy on wnętrza człowieka. Paraliż duchowy może przejawiać się zniewoleniem wewnętrznym. Językiem współczesnym nazywamy to uzależnieniem. Mamy ich wiele, np. uzależnienie od alkoholu, papierosów, komputera, telewizora, internetu, opinii innych czy nawet słodyczy.
    Można być sparaliżowanym emocjonalnie. Wytłumionym wewnętrznie, nie potrafiącym obronić swojego zdania, zahukanym. Ale także nie potrafiącym wyrazić wdzięczności za okazane sobie dobro lub zauważyć dobra świadczonego innym.
    Człowiek może być sparaliżowany w swojej woli. Stanisław Wyspiański w „Weselu” ujął to niezwykle trafnie: “Pan by wiele mogli mieć, ino oni nie chcą chcieć”. Coraz częściej można zobaczyć ludzi, którzy nie potrafią wolą podejmować życiowych decyzji i odpowiedzialności, np. wyboru partnera życiowego. Boją się konsekwencji swoich decyzji i to ich paraliżuje.
    Paralityk został przywrócony społeczności, gdy przyniesiono go do Jezusa. Charakterystyczna jest także reakcja Jezusa. On nie uzdrawia od razu, ale najpierw odpuszcza mu grzechy.  Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy. Widocznie źródłem wszelkiego paraliżu są najpierw nasze grzechy, które domagają się wyznania i odpuszczenia.
    Jezus uzdrawia także owego sparaliżowanego z powodu wiary ludzi, którzy przynieśli człowieka chorego. Dobrze mieć wiarę, która uzdrawia. Dobrze mieć także przyjaciół z wiarą, którzy przytaszczą nas do Jezusa.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4566 dnia: Styczeń 16, 2021, 08:41:35 am »

Ewangelia (Mk 2, 13-17)
Powołanie Mateusza

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» Ten wstał i poszedł za Nim.

Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Wielu bowiem było tych, którzy szli za Nim.

Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?»

Jezus, usłyszawszy to, rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4567 dnia: Styczeń 18, 2021, 09:13:06 am »

Ewangelia (Mk 2, 18-22)
Zwyczajów Starego Testamentu nie można przenosić do Nowego

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?»

Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.

Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4568 dnia: Styczeń 18, 2021, 11:03:04 am »
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Człowiek w życiu wiary wezwany jest do właściwego rozeznawania. Właściwie przeżywana wiara doprowadza człowieka do wewnętrznej harmonii. Jezus nie kwestionuje potrzeby, czy wręcz konieczności, postu, ale ukazuje jego właściwe miejsce. Jezus wręcz pokazuje, kiedy nie należy pościć. Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Potrzebny jest post i potrzebne jest w życiu świętowanie, które powinno przynosić radość i wewnętrzną wdzięczność. Tylko człowiek wyposzczony potrafi zasmakować w przygotowanych potrawach. Post bowiem powinien otwierać na święto. Czy doświadczasz w swoim życiu błogosławieństwa postu? Jakie owoce rodzi ten post? Czy potrafisz świętować?
    Współczesny człowiek nie potrafi świętować, ponieważ nie potrafi właściwie pościć. Potrzebujemy prosić Jezusa o dar postu i dar świętowania. Dla chrześcijanina podstawowym  świętem jest niedziela. Współczesna kultura wyniosła na piedestał weekend, czyli czas wolny od pracy, z przeznaczeniem na wypoczynek. Święto ma być czasem wdzięczności za to, co otrzymaliśmy od Boga żywego, co udało nam się zrobić, zdobyć, pokonać w sobie. Święto to czas refleksji, ponieważ wdzięczność rodzi się ze świadomości bycia obdarowanym i ujrzeniem swojego obdarowania. Potrzebujemy zatem czasu na modlitwę ze słowem Bożym, refleksję, aby ujrzeć swoje życie i dany nam czas Bożymi oczami. Jak wygląda niedziela w twoim życiu? Czy odkryłeś głębię tego święta?

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4569 dnia: Styczeń 19, 2021, 08:29:17 am »

Ewangelia (Mk 2, 23-28)
Szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: «Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?»

On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom».

I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4570 dnia: Styczeń 19, 2021, 10:37:53 am »
Leon XIII
papież od 1878 do 1903
Encyklika "Rerum novarum", 32 (© Copyright - Libreria Editrice Vaticana)

„Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić” (Wj 20,8)
       Życie ciała, choć cenne i upragnione, nie jest ostatecznym celem naszej egzystencji. Jest ona drogą i środkiem, aby dotrzeć, poprzez poznanie prawdy i miłość dobra, do doskonałości życia duszy. Dusza nosi wyryty w sobie obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1,26). W niej przebywa ta zwierzchność, którą został obdarowany człowiek, kiedy otrzymał rozkaz poddania natury i ujarzmienia ziemi i morza (Rdz 1,28)... Z tego punktu widzenia, wszyscy ludzie są równi; nie ma różnicy między bogatym a biednym, panem a sługą, księciem a poddanym: „Jeden jest bowiem Pan wszystkich” (Rz 10,12).
Nikomu nie wolno gwałcić bezkarnie tej godności człowieka, którą sam Bóg darzy wielką czcią, ani stać na przeszkodzie człowiekowi w drodze do tej doskonałości, którą jest życie wieczne w niebie...
Z tego bierze się potrzeba wypoczynku i przerwanie pracy w dniu Pańskim. Zresztą, wypoczynek nie może być rozumiany jako część jałowej bezczynności, lub jeszcze mniej jako brak zajęcia, który powoduje rozpustę i trwoni  zapłatę, ale jako wypoczynek uświęcony religią... Taki jest przede wszystkim charakter i powód tego wypoczynku siódmego dnia, z którego Bóg uczynił jeden z głównych przepisów Prawa: „Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić” (Wj 20,8), i czego sam dał przykład przez ten tajemniczy spoczynek, podjęty po stworzeniu człowieka: „odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie” (Gn 2,2).






19.01.2021, wtorek , Św. Józefa Sebastiana Pelczara

Wyciszenie – zapraszaj Ducha Świętego, aby On prowadził modlitwę, np.: „Duchu Święty, proszę Cię, pomóż mi usłyszeć to wszystko, co Bóg chce mi dziś powiedzieć”.

Lectio (czytanie) – przeczytaj:

    List św. Pawła do Efezjan 1, 17-18

    Niech Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przeniknie nasze serca swoim światłem, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania.

Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Co jest Twoją nadzieją, co Cię pociesza, skąd czerpiesz siły na codzień? Może jest to myśl o nadchodzącym weekendzie, o obiecanej podwyżce? Może odliczasz dni do urlopu? To naturalne, że kiedy jest nam trudno, to umacniamy się myślą o przyszłości, o nagrodzie. To naturalne, przyrodzone. Ale czy na codzień pamiętasz też o nadziei nadprzyrodzonej? Czy Twoje pragnienia sięgają poza doczesność?
    Niech Ojciec (…) przeniknie nasze serca swoim światłem – ono może zmienić Twoje myślenie i przeżywanie. Czy w sposób nadprzyrodzony przeżywasz zabawę z dzieckiem, niedocenienie w pracy, samotność, wyczerpanie i znużenie obowiązkami? Czy poddajesz wszystkie sytuacje oświetleniu nadprzyrodzonym światłem wiary – by zobaczyć to z perspektywy Pana?
    Św. Paweł pisze, że to boże światło ma sprawić, że będziemy wiedzieć, czym jest nadzieja naszego powołania – czyli to bardzo ważne, by przyjąć bożą perspektywę w tym temacie. Parę wersetów wcześniej Paweł pisze: wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa  (Ef 1,4). Bóg wie lepiej od nas, że nic z tych rzeczy nie jest dla człowieka możliwe jego własną siłą i staraniem. Jednak powołał i stworzył Cię do tego, co brzmi tak nieprawdopodobnie i niewykonalnie… dla Ciebie. On jednak to zamierzył i tego dokona, bo jest wszechmocny i wierny swemu słowu. Tylko jedno może Go powstrzymać – Twoja wolna wola i niechęć do współpracy z Nim. To jest właśnie nadprzyrodzona nadzieja – że Pan tego w Tobie dokona, że nadejdzie moment, kiedy to się w Tobie wypełni i staniesz przed Jego obliczem w nieskalanej szacie. Im większa wiara w Jego słowo, tym silniejsza nadzieja i wypływające z niej pocieszenie i umocnienie. Im bardziej włączasz wiarę w swoją codzienność, tym bardziej starasz się współpracować z łaską pragnąc, aby ten cudowny plan się zrealizował.

Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)

Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Panie pomóż mi przeżywać każdy dzień w perspektywie nadprzyrodzonej – do Ciebie wołać o umocnienie, nadzieję, siły, dla Ciebie się starać i cieszyć się Twoimi obietnicami.

Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.

Actio (działanie) Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?
« Ostatnia zmiana: Styczeń 19, 2021, 11:26:44 am wysłana przez pawel »

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4571 dnia: Styczeń 20, 2021, 08:49:04 am »

Ewangelia (Mk 3, 1-6)
Uzdrowienie w dzień szabatu

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.

On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: «Podnieś się na środek!» A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić? » Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!» Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.

A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4572 dnia: Styczeń 20, 2021, 12:32:27 pm »
Jezus, jako Bóg - człowiek zagniewał się i zasmucił postawą uczonych w piśmie. Jezus też miał uczucia...

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4573 dnia: Styczeń 21, 2021, 07:59:43 am »

Ewangelia (Mk 3, 7-12)
Podziw tłumów dla Jezusa

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A przyszło za Nim wielkie mnóstwo ludzi z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o tym, jak wiele działał. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby na Niego nie napierano. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży». Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4574 dnia: Styczeń 21, 2021, 09:44:55 am »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

Ludzie „cisnęli się” do Jezusa. Szło do Niego wielkie mnóstwo ludzi. Jezus jednak oddalał się od nich. Pozwalał im się zbliżyć, ale gdy pomógł najbardziej potrzebującym, oddalał się. Jezusowi nie chodzi o tłumy zwolenników. To On może „załatwić” w każdej chwili. Jemu chodzi o przemianę ludzkich serc. A o to w tłumie jest trudno. Prawdziwe nawrócenia, dające początek życiu z nową jakością, dokonywały się zawsze w kontekście indywidualnego spotkania Jezusa z człowiekiem.

Dobrze, że spotykamy się z Jezusem w tłumie ludzi. Takie spotkania też mają swoje znaczenie. Nic jednak nie zastąpi osobistego kontaktu z Nim „na osobności”.