Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 597633 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3660
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6255 dnia: Listopad 16, 2023, 09:47:32 am »

Ewangelia (Łk 17, 20-25)
Królestwo Boże jest pośród was

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dostrzegalny; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest».

Do uczniów zaś rzekł: «Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: „Oto tam” lub: „Oto tu”. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, jaśnieje od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego.

Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1929
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6256 dnia: Listopad 16, 2023, 10:37:06 am »
Grzegorz Kramer SJ

Przywódcy starej religii chcą od Jezusa uzyskać precyzyjną odpowiedź na pytanie, kiedy przyjdzie Królestwo Boże. A Jezus odpowiada po swojemu. Bardzo nieprecyzyjnie, że Królestwo Boże jest już pośród nich. Ostatecznie to On jest Królestwem.
Ludzie chcą wiedzieć: kiedy, jak, gdzie; wolno – nie wolno, komu wolno, jak wolno, kiedy. Ludzie religijni chcą jasnych granic. A granice zawsze kogoś wykluczają, zawsze ograniczają. Wtedy pojawiają się prorocy zagłady i gwałtu. A ci zawsze byli obecni przy każdej religii. Niestety dołączyli również do chrześcijaństwa i straszą tłumy, a one kochają ich słuchać. Rzecz w tym, że Jezus przestrzega za sensacyjnością i prorokami, którzy mówią ludziom, że „oto tu, albo tam”. Zresztą, o wiele łatwiej krzyczeć o końcu, zagładzie, problemach niż zająć się problemami, za które się odpowiada. Łatwiej mówić: „tam jest problem” niż zaprowadzić Królestwo u siebie.
Cudowne jest pierwsze czytanie o Mądrości, która ostatecznie jest Bogiem. Mądrość, Bóg ogarnia i przenika wszystko, jest wszędzie. Nie „gdzieś” czy „kiedyś”, ale wszędzie i zawsze.
Bóg naprawdę nie ma problemu z każdym aspektem naszego człowieczeństwa. To my mamy problem z innymi ludźmi. Bo albo ich nie rozumiemy, albo się ich boimy, albo uważamy za innych (niespełniających naszych norm). Wtedy łatwo przychodzi powiedzieć, że są „poza”, że nie mogą być „z nami”, dopóki nie spełnią oczekiwań i norm. Zapominamy, że Bóg przenika każdego człowieka i wtedy łatwo nam powiedzieć: „Bóg nie jest z wami, będzie, ale dopiero po spełnieniu warunków”.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3660
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6257 dnia: Listopad 17, 2023, 09:24:26 am »

Ewangelia (Łk 17, 26-37)
Dzień Syna Człowieczego nadejdzie niespodziewanie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; a przyszedł potop i wygubił wszystkich.

Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba „deszcz ognia i siarki” i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi.

W owym dniu, kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Miejcie w pamięci żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je.

Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą razem mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona».

Pytali Go: «Gdzie, Panie?» On im odpowiedział: «Gdzie jest padlina, tam zgromadzą się i sępy».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1929
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6258 dnia: Listopad 17, 2023, 11:26:20 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Poniedziałek, 17.11.2023)

Obraz: Opis końca świata jest trudny do wyobrażenia i wywołuje wiele lęków. Posłucham tej Jezusowej zapowiedzi sądu ostatecznego. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i obawom. Jezus opisuje realizującą się apokalipsę w teraźniejszej codzienności. Ta historia, w której jestem zanurzony, jest czasem zbawienia.

Myśl: Czas i przestrzeń określają ludzkie życie. Ale Królestwo Boże wymyka się tym kategoriom. Jest w każdym czasie i miejscu. Jezus zachęca nas do porzucenia tęsknot za zabezpieczeniami przeszłości i obaw przed przyszłością. Chce, byśmy byli czujni i wierni w teraźniejszości. Gdy próbujemy "zbawić się" sami, gubimy się. Jeśli zatracamy się z miłości, zbawiamy siebie. Całe nasze życie jest "miejscem" i "czasem" na wybieranie królestwa Bożego. Dwoje, którzy są zabierani z podobnej sytuacji, spotyka inny los. Zbawienie nie zależy bowiem od tego, "co" się robi, ale "jak".

Emocja: Tu i teraz. "Wyjście" - ratowanie się ze swojego pokolenia nie ma być ucieczką, ale życiem inną mentalnością. Mamy być w świecie, ale nie ze świata. Nie chodzi o to, by wyrwać się z tego miejsca i czasu. Królestwo Boże ma "miejsce i czas" nie gdzieś i kiedyś, ale "tu i teraz".

Wezwanie: Poproszę o łaskę spokoju w patrzeniu na rzeczy ostateczne. Podziękuję za znaki przychodzącego Królestwa. Uczynię jakiś znak uwielbienia i oddania.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3660
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6259 dnia: Listopad 18, 2023, 09:25:23 am »

Ewangelia (Łk 18, 1-8)
Wytrwałość w modlitwie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.

W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”».

I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3660
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6260 dnia: Listopad 19, 2023, 09:12:46 am »
Ewangelia (Mt 25, 14-15. 19-21)

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:

«Podobnie jest z królestwem niebieskim jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał.

Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.

Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu Pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego Pana!”»

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3660
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6261 dnia: Listopad 20, 2023, 09:17:42 am »

Ewangelia (Łk 18, 35-43)
Uzdrowienie niewidomego pod Jerychem

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Kiedy Jezus przybliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał przeciągający tłum, wypytywał się, co to się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi.

Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»

Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie.

A gdy się przybliżył, zapytał go: «Co chcesz, abym ci uczynił?»

On odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał».

Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła».

Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1929
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6262 dnia: Listopad 20, 2023, 09:30:49 am »
Grzegorz Kramer SJ

Jednym z zarzutów, które można obecnie usłyszeć w Kościele, to ten, że tzw. progresiści (nigdy do końca nie wiem, co ludzie mają na myśli używając takich określeń) stawiają człowieka w centrum, że w „nowej religii” (tak można czasem usłyszeć od bardziej radykalnego w konserwatyzmie skrzydła Kościoła), Bóg zszedł na drugi plan.
No, dobra – czasem się zastanawiam nad tym, że może mają rację, że dziś cały świat tyle mówi o człowieku i może się wydawać, że rzeczywiście w Kościele stanął na pierwszym miejscu. Może wypływa to z tego, że kiedy Kościół powstawał, rzeczywiście człowiek (ubogi, chory, z marginesu) nic nie znaczył, a pojawienie się Kościoła zmieniało tę rzeczywistość. Jednak dziś, po dwudziestu wiekach ten kontrast zaniknął.
No więc, dumam sobie jak to z tym jest i zaglądam do dzisiejszej Ewangelii. A tam, co? Tak człowiek jest w centrum. To człowieka, wcielony Bóg pyta: co chcesz, bym ci uczynił? Bóg pyta człowieka, co jest jego pragnieniem. No i mamy klops. Kiedy część Kościoła chce powiedzieć: człowiek nie jest ważny, bo ważny jest Bóg, Jezus uczy nas innej optyki: człowiek, jego potrzeby i jego zdanie interesują Boga. Jezus, który jest człowiekiem i Bogiem, nie ma z tym problemu, bo Bóg nie ma kompleksów, nie czuje się zagrożony w swojej pozycji Boga. Zresztą to bardzo ludzkie, myśleć o zagrożonej pozycji. Bóg nie ma z tym problemu, bo cały jest dla człowieka, bo człowiek, choć nie nadaje sensu istnienia Boga, to jednak jest kimś, kogo Bóg ukochał. Stał się jednym z nas.
Każdy rodzic wie, że choć dziecko staje się centrum rodziny, to przecież nie czuje się zagrożony, bo zna potrzeby dziecka, bo wie, że dziecko potrzebuje uwagi bycia w centrum, bo to nic innego jak wyrażenie potrzeby bezpieczeństwa i miłości. A my jesteśmy dziećmi Boga, który jest mądrym rodzicem, nie zakompleksionym. Rodzicem, który daje warunki do wzrostu, pielęgnuje, cieszy się z sukcesów, jest wsłuchany w pragnienia swojego dziecka.
Nie bój się krzyczeć na i do Boga, nie bój się tych, co mówią: zachowujesz się niegodnie, bo Bóg to powaga i majestat, że twoje ludzkie życie jest prochem i nic nie znaczy. Nie bój się tego, że On się przy tobie zatrzymuje i pyta cię o twoje potrzeby i pragnienia. Nie robi tego, by cię kontrolować, ale byś wiedział, że jesteś ważny, że to, co przeżywasz Jego dotyka. Ba! Nie bój się być oczkiem w głowie Boga. On lubi się tobą zajmować, wbrew temu, co możesz usłyszeć od niektórych Jego wyznawców.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3660
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6263 dnia: Listopad 21, 2023, 09:11:45 am »

Ewangelia (Łk 19, 1-10)
Nawrócenie Zacheusza

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.

Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».

Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».

Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1929
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6264 dnia: Listopad 21, 2023, 09:47:58 am »
Grzegorz Kramer SJ

Ówcześni celnicy działali w innych realiach niż współczesne, tak naprawdę to oni ustalali jak wysokie mają być ostatecznie podatki i od kogo je ściągać. Nie ma się czemu dziwić, że byli znienawidzeni przez ludzi, niejeden z nich miał przyklejoną łatkę złodzieja. Zacheusz jako zwierzchnik poborców podatkowych miał więcej możliwości do ograbiania ludzi, stąd jego wielkie bogactwo.
W Zacheuszu było coś, co łączy go z nami. Jego imię znaczyło „czysty”. Nie wiemy, dlaczego takie imię otrzymał, ale jest ono obrazem każdego z nas. Z natury swej jesteśmy dobrzy, a jednak w naszym życiu pojawiają się grzechy, co więcej, w naszej codzienności ciągle pojawiają się okazje do grzechu.
Do tego człowieka „zaprzyjaźnionego” z grzechem Jezus przychodzi w gościnę i postanawia zjeść kolację. Co więcej, sam chce tego spotkania, to od Niego wychodzi inicjatywa. Przyjście Boga do człowieka nie jest nagrodą ani żadną zasługą. Niby to oczywiste, a jednak ciągle w naszych rozmowach wychodzi, że czujemy się lepsi od grzeszników. Pewnie, że nie mówimy tego wprost, ale podkreślając często czyjąś grzeszność i gorszość; wcale nam nie zależy na prawdzie. Jest to ukrytą opcją na rzecz samousprawiedliwienia.
Inną wspólną cechą z Zacheuszem jest drzewo… Wszedł na nie z ciekawości, bo chciał zbadać, co to za jeden, ten Jezus. Dokładnie jak my, większa część naszej relacji z Nim to ciekawość. Ciekawość może prowadzić do nawrócenia, ale nie musi. Można się zatrzymać na tym etapie, bo on zasadniczo niczego od nas nie wymaga i pozwala zostać na etapie komentatora. To słowo Jezusa doprowadza do nawrócenia Zacheusza.
Człowiek przez grzech buduje sobie rzeczywistość, która sprawia, że ląduje na drzewie, stamtąd patrzy na innych i wmawia wszystkim, że jego punkt widzenia jest lepszy, nie zauważając, że oddala się od innych. Jednak, paradoksalnie jest to też szansą, bo Bóg patrzy na grzesznika „z dołu”, nie „z góry”. Wiemy, co znaczy, kiedy ktoś na nas patrzy z góry, czujemy ten wzrok sprawiający, że czujemy się gorsi, osądzeni, a nawet potępieni. Bóg patrzy z dołu, na tym polega Wcielenie, a w konsekwencji Jego Miłosierdzie do człowieka. Bóg nie brzydzi się człowiekiem z jego grzesznością, wręcz przeciwnie - uniża się przed nami, by nas sobą nie przytłaczać, wykorzystuje to wszystko, co w nas jest odblaskiem Jego dobroci, by nas sobą zaciekawić.
Szczegóły są ubogie, drugorzędne: trochę ciekawości, pozorna wielkość małego Zacheusza, wyrażona wejściem na drzewo, ale na tym Bóg buduje coś wielkiego. Tak jest przy każdym nawróceniu - szczegóły nie są ważne, jak przy powrocie młodszego syna, Boga nie interesują nasze grzechy, postanowienia. Jego interesuje nasz powrót, On się cieszy tym, że chcemy zejść z drzewa, by być z Nim na równi, bo po to stał się człowiekiem.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3660
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6265 dnia: Listopad 22, 2023, 09:16:05 am »

Ewangelia (Łk 19, 11-28)
Przypowieść o dziesięciu minach

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus opowiedział przypowieść, ponieważ był blisko Jeruzalem, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi.

Mówił więc: «Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Obracajcie nimi, aż wrócę”. Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”.

Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał.

Stawił się więc pierwszy i rzekł: „Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min”. Odpowiedział mu: „Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami”.

Także drugi przyszedł i rzekł: „Panie, twoja mina przyniosła pięć min”. Temu też powiedział: „I ty miej władzę nad pięciu miastami”.

Następny przyszedł i rzekł: „Panie, oto twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie posiałeś”. Odpowiedział mu: „Według słów twoich sądzę cię, zły sługo! Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: biorę, gdzie nie położyłem, i żnę, gdzie nie posiałem. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał”.

Do obecnych zaś rzekł: „Zabierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min”.

Odpowiedzieli mu: „Panie, ma już dziesięć min”.

„Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach”».

Po tych słowach szedł naprzód, zdążając do Jerozolimy.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1929
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6266 dnia: Listopad 22, 2023, 09:41:29 am »
Grzegorz Kramer SJ

Gra słów.
W niedzielę czytaliśmy Ewangelię o ludziach, którzy otrzymali pieniądze do pomnożenia, wtedy użyto jednostki monetarnej: talent, który w języku polskim znaczy zdolności. Dziś czytamy tę samą opowieść w wersji z inną jednostką monetarną: minami. W języku polskim to słowo też ma swoje znaczenie, militarystyczne. Mina może człowiekowi zrobić krzywdę, rozsadzić go, okaleczyć, po prostu doprowadzić do totalnej destrukcji. 
Łącząc te dwa teksty i „zabawę” słowami, dochodzimy do oczywistego wniosku, że każdy dar (życie, powołanie, zdolności, wiara, pozycja) może być czymś co prowadzi do rozwoju (życia), ale może w pewnym momencie być czymś, co mnie zniszczy.
W życiu, nie chodzi o to, by wiarę, powołanie, dary wszelakie, przechować w nienaruszonym stanie, zachować status quo, być wiernym temu, co było. Powtarza się dziś obraz Boga, który chce zbierać z miejsc, w których nie położył. On jest Bogiem rozwoju, inwestycji i przemiany. A kiedy wchodzi się w taką logikę, trzeba założyć błąd, a nawet chwilowe straty. Ważny jest progres, bo gdy go nie ma pojawia się regres, pozorny spokój, bezpieczeństwo. Jednak ostatecznie to człowieka rozsadza.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3660
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6267 dnia: Listopad 23, 2023, 08:17:42 am »

Ewangelia (Łk 19, 41-44)
Zapowiedź zburzenia Jerozolimy

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami.

Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą, a nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1929
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6268 dnia: Listopad 23, 2023, 09:53:20 am »
Grzegorz Kramer SJ

Dzisiejszy fragment, to nie jest tekst o złym Bogu, który mści się za brak nawrócenia. To tekst opowiadający o Bogu, który kocha człowieka, płacze nad jego wyborami i przewiduje konsekwencje ludzkich wyborów.
Jezus zapłakał na Jerozolimą. Jednak to nie jest płacz rozpaczy, czarnej wizji, przekleństwa. Już w Apokalipsie to czytamy: „Przestań płakać: Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy”. Płacz Jezusa to płacz miłości, płacz kogoś, komu bardzo zależy. 
Kiedy Jezus płacze, to nie jest to płacz odrzucenia Jerozolimy, czyli każdego z nas, bo jesteśmy Świętym Miastem Pana. To jest płacz, który jest znakiem wierności Boga. On nie odrzuca. On jest jak matka, która widzi pogubione dziecko i nigdy nie przestaje mieć nadziei i działać, by dziecko ocalić. 
Czasem bierzemy z Jezusa pierwszą część zdania: „o gdybyś poznał czas nawiedzenie” i robimy sobie i innym wyrzut, że nie ma efektów. Jednak Jezus dodaje: „zostało to zakryte przed tobą”. Nie wszystko widzę ja, ale inni też nie wszystko widzą. „Teraz widzimy jakby w zwierciadle”. Jezus nie dziwi się moim słabością i grzechom, On nad nimi płacze, ale powtórzę, z miłości i troską. I wiarą, że przyjdzie Dzień Zwycięstwa.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3660
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6269 dnia: Listopad 24, 2023, 09:04:25 am »

Ewangelia (Łk 19, 45-48)
Jezus wypędza przekupniów ze świątyni

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców».

I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.