Komentarz do Ewangelii:
Św. Ambroży (ok. 340-397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła
O dziewictwie, 17-21
„Czyście widzieli miłego duszy mej?” (Pnp 3,3)
„ Czemu płaczesz”? Sama jesteś przyczyną łez, sama powodujesz płacz... Płaczesz, ponieważ nie wierzysz w Chrystusa: uwierz, a ujrzysz Go. Chrystus jest tu, nigdy nie zawodzi tych, którzy Go szukają. „Czemu płaczesz”? To nie łzy są potrzebne, ale wiara żywa i godna Boga. Nie myśl o rzeczach śmiertelnych, a nie będziesz płakać... Czemu opłakiwać to, co raduje innych?
„Kogo szukasz”? Nie widzisz, że Chrystus jest mocą Bożą, że Chrystus jest mądrością Bożą, że Chrystus jest świętością, że Chrystus jest czystością, że Chrystus jest niewinnością, że Chrystus narodził się z dziewicy, że Chrystus jest zawsze z Ojca, przy Ojcu i w Ojcu; zrodzony, a jednak nie stworzony, niepozbawiony władzy, zawsze kochany, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego? „Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono”. Mylisz się, niewiasto; myślisz, że zabrano Chrystusa z grobu, a nie, że zmartwychwstał własną mocą. Ale nikt nie zabiera mocy Bogu, nikt nie zabiera mądrości Bogu, nikt nie zabiera czcigodnej czystości. Chrystus nie został zabrany z grobu sprawiedliwego ani z głębi dziewicy, ani z tajemnicy swojej wiernej duszy; a nawet jeśli ktoś chciałby Go porwać, to nie może tego zrobić.
Wtedy Pan powiedział do niej: „Mario, spójrz na Mnie”. Dopóki nie wierzy, jest „niewiastą”; kiedy jednak zaczyna zwracać się do Niego, jest nazwana Marią. Otrzymuje to samo imię jak ta, która zrodziła Chrystusa; ponieważ ta dusza rodzi duchowo Chrystusa. „Spójrz na Mnie” - powiedział. Kto spogląda na Chrystusa, poprawia się; gubi się, kto Go nie widzi. Dlatego, odwracając się, widzi Go i mówi: „Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu”. Kto spogląda, odwraca się: kto się odwraca, pojmuje głębiej; kto widzi, postępuje. Dlatego nazywa Nauczycielem Tego, którego uważała za martwego; odnalazła Tego, którego uważała za zaginionego.
Przeczytaj rozważanie.
Maria Magdalena musiała być bardzo zdziwiona widząc pusty grób. Po co komu zwłoki Jezusa? Tego zapewne nie mogła zrozumieć, dlatego człowiekowi, który w pierwszej chwili zrobił na niej wrażenie ogrodnika, powiedziała: "Jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę".
Nie mogąc już być z żywym Jezusem, chciała przynajmniej popatrzeć jeszcze trochę na Jego ciało; umęczone, wręcz zmasakrowane, ale tak dla niej ważne! Nic więc dziwnego, że zmartwychwstały Jezus był dla niej w pierwszej chwili nie do poznania.
Widok całego i zdrowego Jezusa musiał być dla niej ogromnym zaskoczeniem.
Ta historia pokazuje, że Bóg jest nieprzewidywalny. Zaskakiwać nas swoim działaniem jest dla Niego normą. Powinniśmy przyzwyczaić się, że "Jego drogi nie są naszymi drogami".