1
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Dzisiaj o 09:29:02 am »Grzegorz Kramer SJ
Tomasz i uczniowie są przerażeni. Ewangelia Jana jest zbudowana w taki sposób, że napięcie rośnie z każdym rozdziałem. Teraz czytamy mowę pożegnalną Jezusa, który mówi o swoim odejściu. Boją się tego momentu, ale dzięki temu pokazują swoją „prawdziwą twarz”, to jacy są. Że są jak dzieci, które są sparaliżowane strachem o przyszłość.
I to jest dobry trop do poznania siebie. By siebie poznać, to jacy jesteśmy naprawdę, nie w wersji, którą pokazujemy innym, a przecież te także się różnią, warto przyjrzeć się swoim lękom. Warto je wypowiedzieć (może przed kimś), albo je sobie wypisać na kartce. Bez oceniania, ale szczerze.
To jest też dobry krok do osobistej modlitwy, czyli spotkania z Bogiem. Bo mogę z nimi iść do Niego. A On odpowiadam: nie bój się. Nie, życie apostołów się nie zmienia, po wypowiedzeniu tego zdania przez Jezusa. Ba! Przeżyją zdradę swojego Mistrza, uciekną. Ale to jest jeden z tych momentów, z których zapamiętają, że życie z Rabbim nie polega na byciu doskonałym, ale na odkryciu, że wtedy, kiedy świat mi się wali, przez zewnętrzne lub wewnętrzne zagrożenia, On nie osądza, ale daje pokój, który jest pierwszym krokiem do tego, by pójść dalej. Bo On zbawia, wybawia z tego, co paraliżuje człowieka.
Tomasz i uczniowie są przerażeni. Ewangelia Jana jest zbudowana w taki sposób, że napięcie rośnie z każdym rozdziałem. Teraz czytamy mowę pożegnalną Jezusa, który mówi o swoim odejściu. Boją się tego momentu, ale dzięki temu pokazują swoją „prawdziwą twarz”, to jacy są. Że są jak dzieci, które są sparaliżowane strachem o przyszłość.
I to jest dobry trop do poznania siebie. By siebie poznać, to jacy jesteśmy naprawdę, nie w wersji, którą pokazujemy innym, a przecież te także się różnią, warto przyjrzeć się swoim lękom. Warto je wypowiedzieć (może przed kimś), albo je sobie wypisać na kartce. Bez oceniania, ale szczerze.
To jest też dobry krok do osobistej modlitwy, czyli spotkania z Bogiem. Bo mogę z nimi iść do Niego. A On odpowiadam: nie bój się. Nie, życie apostołów się nie zmienia, po wypowiedzeniu tego zdania przez Jezusa. Ba! Przeżyją zdradę swojego Mistrza, uciekną. Ale to jest jeden z tych momentów, z których zapamiętają, że życie z Rabbim nie polega na byciu doskonałym, ale na odkryciu, że wtedy, kiedy świat mi się wali, przez zewnętrzne lub wewnętrzne zagrożenia, On nie osądza, ale daje pokój, który jest pierwszym krokiem do tego, by pójść dalej. Bo On zbawia, wybawia z tego, co paraliżuje człowieka.