Komentarz do ewangelii z dnia (6 marca 2024 r.):
Paweł Kosiński SJ
Obraz: Jestem wraz z uczniami i tłumem ludzi na wzniesieniu nad Jeziorem Galilejskim, gdzie Jezus głosi swoje ‘Kazanie na górze’. Popatrzę wokoło po słuchających. Poczuję atmosferę i ‘ducha’ tego zgromadzenia. Posłucham słów Jezusa, które są skierowane także do mnie.
Myśl: Prawo, jego przepisy zwykle kojarzą nam się z czymś sztywnym, bezdusznym, wręcz opresyjnym. Zadziwiać mogą zatem słowa Pana, że nie przyszedł znieść tego prawa, ale je ‘wypełnić’. W tekście mamy zapowiedź ‘doprowadzenia do perfekcji’, ‘dokończenia’. Jezus objawia ostatecznie wolę Pana. Nie podważa Prawa, jego przepisów, nakazów czy zakazów. Ono ma wartość służebną, ponieważ prowadzi nas do królestwa niebieskiego. „Między Prawem o królestwem Bożym nie ma sprzeczności”. Wypełnienie Prawa nie znosi go. Raczej zakłada harmonię, przylgnięcie duchem i interpretowanie go z ewangeliczną miłością.
Emocja: „Jeśli wasza sprawiedliwość...” Mateusz mówi tu nie tyle o ‘cnocie moralnej’, ale raczej o „nowej i radykalnej wierności wobec woli Bożej”. Jest to dostosowanie ludzkiej postawy do tego, czego pragnie Bóg.
Wezwanie: Proszę o to, bym się nie przestraszył wezwania do sprawiedliwości ‘ponad miarę’. Podziękuję za doświadczenie miłości, która jest ‘niezasłużona’.
Przez chwilę zatrzymam się nad tymi słowami: „Któryś za nas cierpiał rany. Jezu, Chryste, zmiłuj się nad nami!”
Grzegorz Kramer SJ
Żeby kogoś poznać, trzeba zobaczyć, jak myśli, działa. Podobnie jest z Jezusem. Ewangelia jest możliwością zobaczenia jak Jezus myśli. W Ewangelii, Jezus często idzie pod prąd, na przekór idiotycznemu interpretowaniu Prawa. I to jest Jego ważna cecha. Liczy się dla Niego istota, sens, serce. Dopiero później jest Prawo. Zresztą to jest to, do czego wzywa Jego Ojciec: „Chcę bardziej miłosierdzia niż ofiary”.
Kiedyś opublikowałem na FB cytat z książki Winstona Grooma – „Forrest Gump”: „Płyń z prądem, przyjacielu i gdy Cię będzie unosił, leciutko mu pomagaj, omijaj rafy, walcz z mrokiem i nigdy, nigdy się nie poddawaj”. Rozpętała się wtedy spora dyskusja. Znalazły się osoby, które stwierdzały, że chrześcijanin kategorycznie może płynąć tylko pod prąd. Uważam inaczej.
Chrześcijanin to człowiek, który ma myśleć, podobnie jak pokazuje to Jezus w Ewangelii. On sam powiedział, że nie przyszedł znieść Prawa. A jednak często, wcale skrupulatnie go nie przestrzega. Znam ludzi, którzy zawsze idą pod prąd i to wcale nie jest dobre. Często to „pod prąd” jest przykrywką zwykłej upartości, złośliwości i kompleksów. Znam też ludzi, którzy żyją przeciwnie i to jest zwykłym tchórzostwem i ucieczką. Mądrość polega na tym, że człowiek potrafi stosować obie zasady. Jezus kiedyś powiedział: „nie stawiajcie oporu złemu”. To nic innego jak to, żeby nie bronić swojego „ja” i szczęścia za wszelką cenę.