Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pawel

Strony: 1 ... 71 72 [73] 74 75 ... 130
1081
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 01, 2019, 10:22:46 am  »
Ewangelia na dziś: Łk 9, 51-56

Nie prowokujmy Boga! [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Uczniowie prowokowali Jezusa do gniewu, wyrażonego ukaraniem złych ludzi. Dziś też Bóg jest tak prowokowany. Na przykład wtedy, gdy mówimy: „Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy”. Chętnie tak prowokujemy Boga, gdy chodzi o kogoś innego. Kiedy sami coś przeskrobiemy, wówczas szybko wzmagamy naszą pobożność, w nadziei, że Bóg przestanie się gniewać. Tymczasem On z gniewem nie ma nic wspólnego. Karanie człowieka za czynione zło jest ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby Bogu do głowy.

Nie prowokujmy Boga do gniewu, bo On się nie da sprowokować.

1082
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 30, 2019, 09:59:03 am  »
Ewangelia na dziś: Łk 9, 46-50

[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]:
Megalomania, czyli pogoń za wielkością (wyższością nad innymi) jest dość powszechnym zjawiskiem. Jednocześnie jest zachowaniem na wskroś absurdalnym. Każdy człowiek jest bowiem wielki – tak samo wielki, bo jest to wielkość dziecka Bożego. Pogoń za wielkością jest więc zupełnie niepotrzebna i świadczy o znaczącej ignorancji.

Zamiast gonić za wielkością, którą już się ma, lepiej jest zajmować się posługą, zwłaszcza najuboższym i pogardzanym przez megalomanów. W ten sposób bowiem nasza wrodzona wielkość realizuje się i objawia swoje piękne oblicze.

1083
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 27, 2019, 09:42:19 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Gdyby nas, współczesnych chrześcijan, Jezus zapytał za kogo Go uważamy, to zapewne bez wahania odpowiedzielibyśmy, że za Mesjasza Bożego. Nauczyliśmy się przecież tego na lekcjach religii. Ale czy faktycznie jest On dla nas Mesjaszem, to znaczy namaszczonym przez Ojca Synem Bożym, który przyszedł nas zbawić? Gdyby Jezus był dla nas naprawdę Mesjaszem, bylibyśmy Mu posłuszni i oddani bez reszty. A przecież z tym różnie bywa. Należałoby więc raczej powiedzieć, że wiemy kim Jezus jest, ale nie uznajemy tak do końca tego, kim jest.

Kiedy Jezus pyta się nas, za kogo Go uważamy, to nie pyta o naszą wiedzę, ale o nasz stosunek do Niego. Tymczasem bardzo wiele w naszym życiu zależy od tego, jaki jest nasz stosunek do Jezusa, bo tylko On może nas zbawić.

1084
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 26, 2019, 10:18:58 am  »
Ewangelia na dziś: Łk 9, 7-9

[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Bóg niepokoi tylko tych, którzy są skoncentrowani na sobie, tak jak Herod. Kto ceni Miłość, znajdzie w Bogu sprzymierzeńca. Wysiłek usunięcia Boga z życia skazany jest na niepowodzenie. Można Boga zagłuszyć i zasłonić, ale nie usunąć. On zawsze jest i daje o sobie znać na różne sposoby, czy nam się to podoba, czy nie. Dzieje się tak nie z powodu narzucania się Boga nam, ale dlatego, że nasze istnienie uzależnione jest od Jego obecności.

1085
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 25, 2019, 11:50:52 am  »
Posługa w Kościele nie dla popularności [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]:

Apostołowie nie mieli uzdrawiać chorych po to, by robić wrażenie i zdobywać popularność. Chodziło o to, by ich nauczanie Ewangelii nie było gołosłowne. Jesteśmy skorzy do gołosłowności. Wiele mówimy, ale za tym nie idą czyny. Bóg zawsze łączy swoje słowo z czynem. U Niego wręcz „słowo” i „czyn” to dwie strony tego samego medalu. Jego słowa zawsze coś czynią. Jego czyny zawsze coś mówią.

Warto naśladować Boga w Jego słowności i pozbyć się tak popularnej wśród ludzi gołosłowności. Wówczas będziemy mniej mówić, za to więcej czynić.

1086
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 24, 2019, 12:20:43 pm  »
Recepta na samotność [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Kogo na ogół określamy mianem „bliski”? Tego, który nam wiele dał, komu wiele zawdzięczamy. A kogo Jezus nazywa swoimi bliskimi – matką i rodzeństwem? Tych, którzy Go słuchają, czyli biorą od Niego to, z czym przyszedł na ten świat.

Jeżeli bliskimi staną się dla nas nie ci ludzie, którzy nam coś dają, ale ci, którym my możemy coś dać, wówczas nigdy nie będziemy samotni i zawsze będziemy mieli matkę i rodzeństwo, nawet jeśli ich nie mamy w znaczeniu dosłownym.

1087
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 23, 2019, 10:39:04 am  »
   Św. Maksym Wyznawca (ok 580-662)
mnich i teolog
Odpowiedzi na pytania Thalassiusa, 63; PG 90 (© Evangelizo.org)

„Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119,105)

Lampą na świeczniku jest nasz Pan, Jezus Chrystus, prawdziwe światło Ojca, „które oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1,9). To znaczy, jest Mądrością i Słowem Ojca; przyjąwszy nasze ciało, został nazwany i stał się prawdziwie „światłością” świata. Jest świętowany i wywyższany w Kościele przez naszą wiarę i pobożność. W ten sposób staje się widoczny dla wszystkich narodów i lśni dla „mieszkańców domu”, to znaczy, dla całego świata — wedle Jego słowa: „Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu” (Mt 5,15).
Jak widać, Chrystus sam siebie nazywa lampą. Bóg z natury stał się ciałem w planie zbawienia, światłem zawartym w ciele, jakby w wazie... O tym myślał Dawid, kiedy mówił: „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119). Ponieważ sprawił, że zniknęły ciemności niewiedzy i zła ludzkiego, mój Zbawiciel i Bóg jest nazwany w Piśmie lampą. Skoro jest jedynym, który ma moc unicestwić ciemności niewiedzy i rozproszyć mroki grzechów, stał się dla nas drogą zbawienia. Prowadzi do Ojca tych, którzy, przez poznanie i cnotę idą razem z Nim na drodze przykazań, jakby na drodze sprawiedliwości.
Świecznikiem jest święty Kościół, ponieważ Słowo Boże lśni swoim przepowiadaniem. W ten sposób promienie prawdy mogą oświecić cały świat... Ale pod warunkiem, że nie ukryją się pod literą Prawa. Ktokolwiek przywiązuje się choćby jednej litery Pisma, żyje według ciała: chowa swoją lampę pod korcem. Przeciwnie, postawiony na świeczniku, Kościół oświetla wszystkich ludzi.


[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Wbrew pozorom Bóg objawia się bardzo wyraźnie. Objawienie Boże nie jest nachalne, ale jest wyraźne. W każdym razie kto chce, może poznać Boga, Jego mądrość i miłość. Potrzebne jednak jest zaangażowanie człowieka w przyjęcie tego objawienia. Potrzebny jest pewien wysiłek poznania, który udowodni, że faktycznie chcemy Boga poznać. Kto ma determinację w poznawaniu Boga, temu to poznanie będzie dane. Bóg jest w zasięgu ręki, ale trzeba ją wyciągnąć, by Go dotknąć.

1088
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 20, 2019, 09:48:14 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Od początku Jezus tworzył wspólnotę mężczyzn i kobiet. Nie organizację czy stowarzyszenie, ale wspólnotę. Tych ludzi nie łączyła taka czy inna przynależność. Ich łączył On – Jezus. To jest pierwowzór Kościoła.

Kościół nie jest jakimś stowarzyszeniem albo organizacją. Owszem, potrzebuje przepisów i innych prawnych uregulowań, ale o tyle, o ile poszczególni członkowie Kościoła daleko są od Jezusa. A niestety wielu członków Kościoła daleko jest od Jezusa. Bynajmniej nie dlatego, że nie można się do Niego dopchać. Raczej dlatego, że zajęci są innymi sprawami niż towarzyszenie Jezusowi.

1089
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 19, 2019, 08:49:08 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Grzech jest największym nieszczęściem, jakie może przytrafić się człowiekowi. Z tego nieszczęścia można jednak uczynić podstawę dla czegoś wielkiego i pięknego – dla Miłości. Tego uczy nas dziś Jezus, wraz z ową kobietą, zachowującą się bardzo dziwnie, jak na ówczesne zwyczaje.

Nie należy więc biadolić nad swoją grzesznością, ale raczej ją wykorzystać maksymalnie do dobrych rzeczy. Bóg tak właśnie robi: używa naszej grzeszności dla okazania nam miłosierdzia, czyli pokazania jak wielka i autentyczna jest Jego miłość do nas. My natomiast możemy dzięki swojej grzeszności pokazać Bogu jak bardzo ufamy Jego miłosierdziu i radując się z otrzymanego przebaczenia, czynić w życiu piękne rzeczy.

1090
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 18, 2019, 08:51:20 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

"Czemuście Mnie szukali?” – od Bożego Narodzenia Boga nie trzeba szukać. On po prostu jest we wszystkim, co należy do Niego. A do Niego należy wszelkie dobro, a więc każdy człowiek, każde Boże stworzenie i wszelkie Boże działanie. On jest we wszystkim, co nie jest Jemu wrogie.

Św. Ignacy z Loyoli nazwał znajdowanie Boga we wszystkim najwyższą formą pobożności, wyższą od długich modlitw w kościele. Być może nam, dziś, Jezus powiedziałby: „Po co tyle się modlicie, skoro nie umiecie mnie znaleźć w waszej codzienności? Czy nie wiedzieliście, że znaleźć mnie możecie wszędzie wokół siebie, a modlitwa ma tylko w tym pomagać?”

1091
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 17, 2019, 08:29:39 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Jezus wskrzesił tego młodego człowieka, by nam powiedzieć, że Bóg nie stworzył śmierci, która jest rozłąką bliskich, kochających się osób. Bóg nie po to stworzył nas zdolnych do miłości, byśmy rozstawali się z tymi, których kochamy. My jednak uczyniliśmy ten świat miejscem pełnym egoizmu, a więc także zdrady i rozłąki. Dlatego Bóg zabiera nas z tego świata, nie pozwalając, aby był on miejscem ostatecznym dla nas. Zabiera nas tam, gdzie nie ma już egoizmu ani zdrady, ani rozłąki. Zabiera nas tam, gdzie to jest już niemożliwe, bo wszyscy są definitywnie przemienieni w Miłość.

1092
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 16, 2019, 08:54:31 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Setnik wierzył w to, że Jezus może uzdrowić jego sługę. Nie wierzył natomiast w to, że jest godzien, by Jezus przyszedł do jego domu. I Jezus rzeczywiście nie przyszedł do niego, ale nie dlatego, że nie był tego godzien, ale dlatego, że skoro jego wiara była tak wielka, to odwiedziny w jego domu nie były już konieczne. Przez wiarę owego setnika, Jezus już był w jego domu. Od dawna. Przyjście Jezusa nic by nie zmieniło.

Często pytamy się: "Gdzie jest Bóg?". Wiara czyni Boga obecnym w naszym życiu.

1093
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 13, 2019, 11:47:45 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Bardzo łatwo przychodzi nam podejmować rolę nauczyciela dobrego postępowania. Łatwo przybieramy rolę eksperta od tego, "jak powinno być", stając się domorosłymi fachowcami, którzy tak naprawdę niewiele mają do zaoferowania.

Tego "jak powinno być" uczymy się całe życie. Całe życie jest szkołą Miłości, która "powinna być" wszędzie i zawsze. A nauczyciel i mistrz w tej szkole jest tylko jeden - Jezus Chrystus.

Wszyscy inni są tylko mniej lub bardziej zaawansowanymi w nauce uczniami.

Może zamiast mówić i myśleć tyle o tym, "jak powinno być" włóżmy więcej energii w jakość naszej relacji z Jezusem. I innym pomagajmy spotkać Jezusa, zamiast ich pouczać.

1094
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 12, 2019, 08:50:57 am  »
Aby pływać, trzeba wejść do wody [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Jezus namawia nas dziś do bezwarunkowej, czyli czystej miłości. Któż z nas nie chciałby być kochany taką miłością? Kto nauczy się takiej miłości, ten jej też doświadczy: "Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie". Kto nauczy się takiej miłości ma bowiem zapewnione życie wieczne w Niebie, gdzie Miłość będzie podstawowym doświadczeniem. Jednak nauka takiej miłości musi odbywać się w klimacie zgoła przeciwnym: w zetknięciu z nieprzyjaciółmi i w doświadczeniu niewdzięczności. Uczyć się miłości, gdy zewsząd doświadczamy tylko miłości, to mniej więcej tak samo, jak uczyć się pływać bez wchodzenia do wody.
 
Obyśmy byli otoczeni ludzką życzliwością, ale gdy jej brakuje nie rozpaczajmy, bo to jest dobra okazja, by nasza miłość wzrosła i oczyściła się.

1095
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 11, 2019, 08:59:08 am  »
Bł. Karol de Foucauld (1858-1916)
pustelnik i misjonarz na Saharze
Rozważania o fragmentach świętych Ewangelii dotyczących piętnastu cnót, Nazaret 1897-98; nr 15 (© Evangelizo.org)

„Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie”

Miejmy nadzieję, miejmy nadzieję my wszyscy, którzy płaczemy, którzy wylewamy niewinne łzy; miejmy nadzieję, jeśli opłakujemy boleści naszego ciała lub duszy: są dla nas jak czyściec, Bóg się tym posługuje..., abyśmy wznieśli oczy do Niego, zostali oczyszczeni, zostali uświęceni.
Miejmy jeszcze większą nadzieję, jeśli opłakujemy boleści innych, ponieważ ta miłość pochodzi od Boga i podoba się Mu. Miejmy jeszcze większą nadzieję, jeśli opłakujemy nasze grzechy, ponieważ sam Bóg złożył ten żal w nasze serca. Miejmy jeszcze większą nadzieję, jeśli z czystym sercem opłakujemy grzechy innych, ponieważ ta miłość chwały Bożej i uświęcenia dusz są zesłane przez Boga i są wielkimi łaskami.
Miejmy nadzieję, jeśli płaczemy z pragnienia ujrzenia Boga i z boleści bycia od Niego oddzielonym, ponieważ to miłosne pragnienie jest dziełem Boga w nas. Miejmy jeszcze większą nadzieję, jeśli płaczemy tylko dlatego, że kochamy, niczego nie pragnąc i niczego się nie obawiając, chcąc w pełni tego, czego pragnie Bóg i chcąc tylko tego, ciesząc się Jego chwałą, cierpiąc z Jego dawnych cierpień, płacząc raz ze współczucia, wspominając Jego Mękę, raz z radości, na myśl o Jego Wniebowstąpieniu i chwale, raz zwyczajnie, z emocji, ponieważ kochamy Go tak bardzo, że aż omdlewa w nas dusza.
O najsłodszy Jezu, spraw, abym płakał z tych wszystkich powodów, płakał wszystkimi łzami, które rozlewa miłość w Tobie, przez Ciebie i dla Ciebie. Amen.

Strony: 1 ... 71 72 [73] 74 75 ... 130