Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 590077 razy)

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1740 dnia: Styczeń 12, 2016, 08:50:37 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Hieronim ze Strydonu (347-420), kapłan, tłumacz Biblii, doktor Kościoła
Komentarz do Ewangelii św Marka 2; PLS 2, 125nn

"Przyszedłeś nas zgubić?"

"Był właśnie w synagodze człowiek opętany". Ten duch nie mógł znieść obecności Pana, chodziło o ducha nieczystego, który prowadzi wszystkich ludzi do bałwochwalstwa... "Jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem?" (2Kor 6,15); Chrystus i Szatan nie mogą być razem złączeni. "Zaczął on wołać: 'Czego chcesz od nas?" Tak wołający jest jednostką wyrażającą się w imieniu kilku osób. To dowód, że czuje się pokonany, on i jemu podobni.

"Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży»". Pomimo udręczenia i cierpień, które zmuszają go do wołania, nie porzuca swojej hipokryzji. Jest zmuszony powiedzieć prawdę, cierpienie go przynagla, ale zło przeszkadza w wypowiedzeniu całej prawdy: "Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku"? Dlaczego nie uznajesz Syna Bożego? To Nazarejczyk cię dręczy czy Syn Boży? ...

Czy Mojżesz nie był świętym Bożym? A Izajasz i Jeremiasz, czy nie byli świętymi Bożymi? ... Dlaczego im nie powiesz: "Wiem, kim jesteś, świętym Bożym" ... Nie mów "Święty Boży", ale "Boże Święty". Zdaje ci się, że wiesz, ale nie wiesz; albo jeśli wiesz, to ukrywasz to, bo jesteś dwulicowy. Bo On nie tylko jest Świętym Bożym, ale Bogiem Świętym.



2 Komentarz do Ewangelii

Jezus uczył jak "ten, który ma władzę" i zaraz udowadniał, że faktycznie ma władzę nad złem. Ludzie często chwalą się, że potrafią to czy tamto, że mają "władzę" zrobić dla nas coś dobrego, a potem szybko okazuje się, że tak nie jest. Ludzie zawodzą. Nie zawsze, ale bardzo często. Dlatego warto oprzeć się bardziej na tym, który nie zawodzi. Bóg ciągle obdarowuje nas dobrem - dzień w dzień. I chętnie wydobywa nas ze zła, w które pakujemy się mniej lub bardziej świadomie. Wydobywa, jeśli tylko tego chcemy i jeśli Go słuchamy. On nigdy nie zawodzi. To my raczej jesteśmy niekonsekwentni. Często nie wiemy do końca czego chcemy, dlatego ma On bardzo utrudnione zadanie w przywracaniu pokoju temu światu i naszym sercom.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1741 dnia: Styczeń 12, 2016, 08:53:02 am »
Apoftegmaty Ojców Pustyni

Kiedyś starcy w Sketis zeszli się i jedli razem, i abba Jan był z nimi także. Pewien
sławny kapłan powstał, aby im nalewać wina; ale nikt nie zgodził się od niego przyjąć,
tylko właśnie Jan Karzeł. Powiedzieli mu więc zdumieni: „Jakże to ty, najmłodszy ze
wszystkich, śmiałeś dać się obsługiwać kapłanowi?” On im odpowiedział: „Kiedy ja
wstaję, aby nalewać wina, cieszę się, jeśli wszyscy przyjmują ode mnie, bo się
spodziewam nagrody. Dlatego też i od niego przyjąłem, żeby mu dać okazję
zasłużenia na nagrodę i żeby mu nie było przykro, że nikt od niego nie bierze”. Gdy im
tak odpowiedział, zdumieli się i zbudowali się z jego roztropności.
1 Apo 7(322)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1742 dnia: Styczeń 13, 2016, 08:08:35 am »
Mk 1, 29-39 Jezus uzdrawia chorych

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę. Gorączka ją opuściła i usługiwała im.
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest.
Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają».
Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1743 dnia: Styczeń 13, 2016, 08:20:59 am »
Rozważanie do Ewangelii
 
Bóg czeka na miejscu pustynnym

Dlaczego tak jest? W tłumie w ogóle trudno jest kogokolwiek znaleźć. Jeśli ktoś zgubi nam się w tłumie, to mamy problem, by go zobaczyć. Tłum przeszkadza w spotkaniu z człowiekiem, a także w spotkaniu z Bogiem. Tym bardziej, że wielu udaje "bogów" - swoją postawą chętnie dominują. Dlatego jeśli chcemy spotkać prawdziwego Boga, powinniśmy Go szukać "na miejscu pustynnym", jakkolwiek ono będzie faktycznie wyglądać - czy będzie to cisza świątyni, czy odosobnienie jakiegoś domu rekolekcyjnego, czy po prostu zacisze własnego pokoju.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1744 dnia: Styczeń 13, 2016, 08:22:56 am »
Apoftegmaty Ojców Pustyni

Kiedy raz abba Jan szedł ze Sketis razem z innymi braćmi, ich przewodnik
zabłądził; a było to w nocy. I powiedzieli bracia do abba Jana: „Co mamy robić, abba,
żeby nie zginąć na bezdrożu? Bo brat pomylił drogę!” Starzec im odpowiedział:
„Gdybyśmy mu zwrócili uwagę, to by się zmartwił i zawstydził; lepiej ja udam słabego
i powiem, że już dalej iść nie mogę, ale zostaję tu do rana”. I tak zrobił, a inni
powiedzieli: „To i my dalej nie pójdziemy, a zostaniemy z tobą”. I siedzieli tam do
rana, a nie urazili brata.
1 Apo 17(332)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1745 dnia: Styczeń 14, 2016, 08:09:29 am »
Mk 1, 40-45 Uzdrowienie trędowatego

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1746 dnia: Styczeń 14, 2016, 08:59:38 am »
Komentarz do Ewangelii

Jezus nie mnoży zwolenników

Gdyby Jezusowi chodziło o jak największą liczbę wiernych, to uzdrawiałby chorych i mówił każdemu z nich: "Idź i rozpowiadaj wszystkim, co ci uczyniłem". Jemu jednak nie zależy na ilości wyznawców (zwolenników), lecz na prawdziwej przemianie ludzkich serc. Gdy doznajemy jakiegoś cudu zdziałanego przez Jezusa, stajemy się Jego zwolennikami i odtąd bronimy Go jako dobrego, nazywając Go, zgodnie z prawdą, Bogiem, ale to nie powoduje jeszcze automatycznie przemiany serca. Przemiana serca to proces, który zaczyna się od postawy dziękczynienia. Dlatego Jezus powiedział byłemu trędowatemu, aby nie mnożył Mu zwolenników, tylko poszedł dziękować Bogu w świątyni.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1747 dnia: Styczeń 14, 2016, 09:01:56 am »
Apoftegmaty Ojców Pustyni

Pewien brat odwiedził kiedyś abba Jana w jego celi wieczorem i chciał odejść
szybko; zaczęli jednak rozmawiać o cnotach i nie zauważyli, że zrobił się ranek.
Następnie starzec wyszedł za próg, żeby go pożegnać: ale i tam jeszcze rozmawiali aż
do godziny szóstej. Wtedy wprowadził go znowu do środka i nakarmił, i brat wtedy
dopiero odszedł.
1 Apo 26(341)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1748 dnia: Styczeń 15, 2016, 08:13:04 am »
Mk 2, 1-12 Chrystus ma władzę odpuszczania grzechów

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Gdy Jezus po pewnym czasie wrócił do Kafarnaum, posłyszeli, że jest w domu. Zebrało się tyle ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę.
Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy».
A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w duszy: «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, jeśli nie Bóg sam jeden?»
Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu nurtują te myśli w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!
On wstał, wziął zaraz swoje łoże i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga mówiąc: «Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1749 dnia: Styczeń 15, 2016, 11:11:37 am »
Komentarz do Ewangelii:

To jest najważniejsze

Wydarzenie opisane w tej Ewangelii mówi nam, że Jezus uzdrawiał chorych nie tyle po to, by ująć im cierpienia, ale po to, by powiedzieć nam o najważniejszej dla nas sprawie, o czymś, co ma się dokonać w naszym życiu raz na zawsze i nieodwołalnie: że odpuszczone są nam nasze grzechy.

Kiedy Bóg uzdrawia, choroba taka czy inna, a wraz z nią śmierć i tak do człowieka powracają. Kiedy Bóg przebacza, to robi to raz na całą wieczność. My oczywiście, jeśli chcemy, możemy znów zgrzeszyć, ale grzechy raz przebaczone pozostają takimi na zawsze.

To, co otrzymujemy w sakramencie pojednania jest niewspółmiernie cenniejsze od ewentualnego uzdrowienia czy nawet wskrzeszenia z martwych. Wskrzeszenie bowiem przywraca nas do dawnego życia, a Boże przebaczenie daje nam życie zupełnie nowe - życie wieczne.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1750 dnia: Styczeń 15, 2016, 11:14:52 am »
Apoftegmaty Ojców Pustyni

Mawiał abba Jan Karzeł: „Nie można domu budować od góry w dół, ale od
fundamentu do góry”. Pytano go: „Co znaczą te słowa?” On na to: „Fundamentem jest
bliźni, którego trzeba nam pozyskać i od tego trzeba zacząć, bo na tym się opierają
wszystkie przykazania Chrystusowe” (por. Mt 12,40).
1 Apo 39(354)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1751 dnia: Styczeń 16, 2016, 08:19:35 am »
Mk 2, 13-17 Powołanie Mateusza

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną». On wstał i poszedł za Nim.
Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie spośród faryzeuszów widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?»
Jezus usłyszał to i rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1752 dnia: Styczeń 16, 2016, 02:56:32 pm »
 
„Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?”… Po pierwsze nie pojmiemy Miłości Jezusa Chrystusa, jeśli do końca nie zdamy sobie sprawy z tego, że grzesznik i celnik to ja sam.
 
Celnik to ten, który kradnie. Jeśli mamy powiedziane: ‘nie kradnij’ to znaczy, że kradnę. Nie ma co się tu oburzać. To fakt i diagnoza. Każde ze słów Dekalogu dotyczy każdego z nas. Dlaczego miałoby być inaczej?
 
Przykład: Pierwsze rozumienie słowa ‘nie kradnij’ w samym już tym słowie oznaczało ‘nie kradnij człowieka’. Każdy z nas ma pokusy egoistycznego podejścia w relacjach. Na przykład spotykamy się chociażby częściej z tymi, z którymi nam przyjemnie się rozmawia, a sprawnie omijamy rozmowy z ludźmi, którzy są dla nas trudni. Tu przejawia się nasza kradzież, czyli bycie z kimś dla przyjemności własnej, przy jednoczesnym omijaniu tych, którym być może jesteśmy bardziej potrzebni, ale nie dajemy im siebie, bo są dla nas trudni.
 
To jeden z wielu przykładów subtelnego bycia celnikiem dziś, to znaczy złodziejem. A pojąć Miłość Jezusa Chrystusa, to stanąć w prawdzie o sobie samym, o swojej grzeszności, kradzieży, dokonywanej przez nas na różnych poziomach. A wtedy rozpoczyna się prawdziwa uczta z Jezusem Chrystusem, który ma wreszcie szansę nas leczyć.
 
W takiej uczciwości jesteśmy wiarygodnymi świadkami Jezusa Chrystusa, który przychodzi powoływać grzeszników – to znaczy Ciebie i mnie. Jezus się tego nie boi, nie unika tego. A my?

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1753 dnia: Styczeń 17, 2016, 08:18:25 am »
J 2, 1-12 Pierwszy cud Jezusa w Kanie Galilejskiej

Słowa Ewangelii według świętego Jana

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów.
A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie».
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Oni zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory».
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1754 dnia: Styczeń 18, 2016, 08:10:27 am »
Mk 2, 18-22 Zwyczajów Starego Testamentu nie można przenosić do Nowego

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?»
Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków».

Oto słowo Pańskie.