Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 597854 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1931
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4875 dnia: Lipiec 23, 2021, 09:50:35 am »
Benedykt XVI
papież od 2005 do 2013
Audiencja generalana z 27.10.2010 (© copyright Libreria Editrice Vaticana)

Święta Brygida i domowy Kościół
W życiu tej świętej możemy wyróżnić dwa okresy. W pierwszym była ona szczęśliwą małżonką. Jej mąż nazywał się Ulf i był zarządcą ważnego regionu w królestwie Szwecji. Małżeństwo trwało 28 lat, aż do śmierci Ulfa. Urodziło się im ośmioro dzieci, z których drugie, córka Karin (Katarzyna) jest czczona jako święta. Jest to wymowny znak, świadczący o tym, jak starannie Brygida wychowywała swoje dzieci […]
Brygida, która pod duchowym przewodnictwem uczonego zakonnika zaczęła zgłębiać Pismo Święte, wywierała bardzo pozytywny wpływ na swoją rodzinę, która dzięki jej obecności stała się prawdziwym «kościołem domowym». Razem z mężem przyjęła regułę tercjarzy franciszkańskich. Wielkodusznie oddawała się dziełom miłosierdzia na rzecz potrzebujących; założyła również szpital. Przy małżonce Ulf nauczył się pracować nad swoim charakterem i czynić postępy w życiu chrześcijańskim. Po powrocie z długiej pielgrzymki do Santiago de Compostela… małżonkowie postanowili żyć w czystości; niedługo potem w zaciszu klasztoru, w którym zamieszkał, Ulf zakończył swoje ziemskie życie.
Ten pierwszy okres w życiu Brygidy pomaga nam dostrzec wartość tego, co dziś moglibyśmy nazwać autentyczną «duchowością małżeńską»: małżonkowie chrześcijańscy mogą razem iść drogą świętości, umacniani łaską sakramentu małżeństwa. Niejednokrotnie, tak jak w życiu św. Brygidy i Ulfa, to właśnie kobiecie, dzięki jej wrażliwości religijnej, delikatności i słodyczy, udaje się skierować męża na drogę wiary. Z wdzięcznością myślę o licznych kobietach, które również w naszych czasach dzień po dniu oświecają swoje rodziny świadectwem chrześcijańskiego życia. Oby Duch Pana również dzisiaj pobudzał do świętości chrześcijańskich małżonków, by ukazywali światu piękno życia małżeńskiego, opartego na wartościach ewangelicznych: miłości, czułości, wzajemnej pomocy, wielkodusznego wydawania na świat i wychowywania dzieci, otwartości na świat i solidarności z nim, uczestniczenia w życiu Kościoła.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4876 dnia: Lipiec 24, 2021, 08:38:45 am »

Ewangelia (Mt 13, 24-30)
Przypowieść o chwaście wśród zboża

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść:

«Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.

A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?”

A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4877 dnia: Lipiec 25, 2021, 08:02:12 am »

Ewangelia (J 6, 1-15)
Rozmnożenie chleba

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali.

Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha.

Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić.

Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać».

Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?»

Jezus zaś rzekł: «Każcie ludziom usiąść». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy.

Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów.

A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat». Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4878 dnia: Lipiec 26, 2021, 08:23:11 am »

Ewangelia (Mt 13, 31-35)
Przypowieść o ziarnku gorczycy i o kwasie

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść:

«Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, większe jest od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki podniebne przylatują i gnieżdżą się na jego gałęziach».

Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło».

To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: «Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1931
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4879 dnia: Lipiec 26, 2021, 09:03:28 am »
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    «….najmniejsze ze wszystkich nasion (…) które ktoś wziął i posiał na swej roli (….) gdy wyrośnie….staje się drzewem….». Dostrzegam tu pewną kolejność. Trzy następujące po sobie etapy.

     1- Na początku decyzja, akt wolnej woli. Biorę ten niepozorny drobiazg, najmniejszy ze wszystkich i zasiewam na swej roli. Skoro biorę to muszę najpierw tego chcieć.

     2 – Jeżeli zasiałem, to później przychodzi czas pielęgnacji, troski, zapewnienia warunków wzrostu i rozwoju. Czas wytrwałego zaangażowania, czas cierpliwości, czas nadziei.

     3 – W trzecim etapie przychodzi radość zbiorów. Często dopiero teraz, gdy już widzę owoce, rozumiem sens poniesionego wysiłku.
    Podobnie jak trzy miary mąki przeniknięte zaczynem zakwasiły się wszystkie. Wszystkie te trzy etapy siew, wzrost, zbiory wymagają przeniknięcia zaczynem Łaski Bożej, aby radość z rozkwitu Królestwa była wielka.
    Dziś jest wspomnienie Św. Joachima i Anny, rodziców NMP. Na ich przykładzie widać jak praca wychowawcza (która jest podobna do wysiłku siewcy, rolnika) przynosi plon. Na efekty zasiewu warto czekać. Czasem jak w przypadku Joachima i Anny nawet całe pokolenia. Często ktoś inny sieje a ktoś inny zbiera.
    Czy świadomie sieję? Co rośnie na mojej roli? Jakie są, jakie będą moje żniwa?

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4880 dnia: Lipiec 27, 2021, 07:57:54 am »

Ewangelia (Mt 13, 36-43)
Wyjaśnienie przypowieści o chwaście

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie, mówiąc: «Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście».

On odpowiedział: «Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie.

Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego.

Kto ma uszy, niechaj słucha!»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1931
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4881 dnia: Lipiec 27, 2021, 08:51:35 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Na tym świecie żyjemy po to, by wzrastać i dojrzewać do życia w Niebie. Wszyscy jesteśmy z natury dobrym nasieniem i powinno wyróść z nas coś bardzo dobrego, ale możemy "zmutować" i stać się chwastem. Dzieje się tak, bo jesteśmy wolni i "geny" zła są w zasięgu naszej ręki, aby nasze wzrastanie w dobru było wolnym wyborem. W Niebie zła już w ogóle nie ma. Niebo jest stanem, w którym jesteśmy na zawsze oddzieleni od zła, bo jest to stan dla ludzi całkowicie dojrzałych, którzy wyrośli już z wszelkiego zainteresowania złem.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4882 dnia: Lipiec 28, 2021, 08:33:41 am »

Ewangelia (Mt 13, 44-46)
Przypowieści o skarbie i perle

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść:

«Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.

Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4883 dnia: Lipiec 29, 2021, 08:21:13 am »

Ewangelia (J 11, 19-27)
Wiara Marty

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Wielu Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu.

Marta rzekła do Jezusa: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga».

Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie».

Rzekła Marta do Niego: «Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym».

Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?».

Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4884 dnia: Lipiec 30, 2021, 09:18:08 am »

Ewangelia (Mt 13, 54-58)
Jezus lekceważony w Nazarecie

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus, przyszedłszy do swego miasta rodzinnego, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali:

«Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc u Niego to wszystko?» I powątpiewali o Nim.

A Jezus rzekł do nich: «Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony». I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4885 dnia: Lipiec 31, 2021, 08:23:43 am »

Ewangelia (Mt 14, 1-12)
Śmierć Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

W owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. I rzekł do swych dworzan: «To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze w nim działają».

Herod bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wtrącić do więzienia z powodu Herodiady, żony brata jego, Filipa. Jan bowiem upominał go: «Nie wolno ci jej trzymać». Chętnie też byłby go zgładził, bał się jednak ludu, ponieważ miano go za proroka.

Otóż, kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła wobec gości córka Herodiady i spodobała się Herodowi. Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona przedtem już podmówiona przez swą matkę powiedziała: «Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela!» Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. Posławszy więc kata, kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczynie, a ona zaniosła ją swojej matce.

Uczniowie zaś Jana przyszli, zabrali jego ciało i pogrzebali je; potem poszli i donieśli o tym Jezusowi.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4886 dnia: Sierpień 01, 2021, 09:25:45 am »

Ewangelia (J 6, 24-35)
Kto przychodzi do Chrystusa, nie będzie łaknął

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że na brzegu jeziora nie ma Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: «Rabbi, kiedy tu przybyłeś?»

W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec».

Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?»

Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: «Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał».

Rzekli do Niego: «Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”».

Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu».

Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!»

Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4887 dnia: Sierpień 02, 2021, 09:00:58 am »

Ewangelia (Mt 14, 13-21)
Cudowne rozmnożenie chleba

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd łodzią na pustkowie, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych.

A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce to jest pustkowiem i pora już późna. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności».

Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!»

Odpowiedzieli Mu: «Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb».

On rzekł: «Przynieście Mi je tutaj».

Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a z tego, co pozostało, zebrano dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1931
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4888 dnia: Sierpień 02, 2021, 09:21:56 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Jezus jest całkowicie dla nas. Chętnie nam służy, zaspokajając różne nasze potrzeby. Dzieje się to także dziś – przez ręce ludzi, których Jezus stawia na naszej drodze. Trzeba jednak zauważyć, że ludzie, którym Jezus tak pomógł w dzisiejszej Ewangelii szukali Go, czekali na Niego i trwali przy Nim. Kto szuka Jezusa, czeka na Niego wytrwale i trwa przy Nim, gdy Go znajdzie, będzie nasycony – przede wszystkim Jego Miłością, ale też chlebem czy innymi rzeczami niezbędnymi do życia. Jezus naprawdę przejmuje się naszym losem. Nie narzuca jednak swojej obecności tym, którzy stronią od Niego.


Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    W dzisiejszej Ewangelii jesteśmy świadkami cudu rozmnożenia chleba przez Jezusa. Po śmierci Jana Chrzciciela za Jezusem podążał tłum ludzi, a samych mężczyzn było tego dnia 5 tysięcy nie licząc kobiet i dzieci. Z nastaniem wieczora do Jezusa przyszli Jego uczniowie z prośbą, by odprawił On tłumy, aby mogli zakupić sobie coś do jedzenia. Lecz Jezus zwraca  się do uczniów, aby to oni dali ludziom jeść. I słyszymy odpowiedź Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb. I Jezus prosi, aby mu je przynieść. Nie prosi o jedną rybę i jeden chleb. Prosi o całość tego co mają – 5 chlebów i 2 ryby. I Jezus dokonuje cudu rozmnożenia, karmi ludzi a z tego co zostaje zbierają jeszcze 12 pełnych koszy ułomków.
    Jak często my stajemy przed dylematem – jak coś zrobić moimi skromnymi siłami? Nie mam talentów, umiejętności, pieniędzy aby zrealizować oczekiwane zadanie. Nie nadaję się do tego. A Jezus pokazuje – podejmij zadanie, oddaj mi pełnię twych talentów, tego co masz a Ja będę działał. Jaka jest moja postawa – czy jestem gotowy podjąć zadania pozornie beznadziejne oraz zainwestować w nie wszystko co mam i zawierzyć w pełni Jezusowi. A może próbuję podejmować takie zadania sam i boję się oddać swoje ostatnie 2 ryby i 5 bochenków chleba,  aby w razie porażki coś mi pozostało?
    Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych – Jezus po śmierci Jana Chrzciciela chciał pobyć na pustkowiu, osobno. A gdy tłum poszedł za Nim i Jezus ich dostrzegł to nie był w stanie przejść obok nich obojętnie, zamykając się w swoim smutku z powodu śmierci przyjaciela. Zlitował do nad nimi i uzdrowił ich chorych. Czy przypadkiem ja nie zamykam się w postawie, że nie jestem specjalnie nikim ważnym i nie będę prosił Jezusa o pomoc bo lepiej, abym sobie sam poradził, bo czym są moje problemy w porównaniu z innymi? Czy wierzę, że Jezus patrząc na tłum dostrzega mnie osobiście, bo jestem dla niego jedyny i najważniejszy?

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3662
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4889 dnia: Sierpień 03, 2021, 08:49:01 am »

Ewangelia (Mt 14, 22-36)
Jezus chodzi po jeziorze

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał.

Łódź zaś była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli.

Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!»

Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!»

A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!»

Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?»

Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».

Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, posłali po całej tamtejszej okolicy i znieśli do Niego wszystkich chorych, prosząc, żeby ci przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.