Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pawel

Strony: 1 [2] 3 4 ... 133
16
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 04, 2024, 09:22:14 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Dziś, w Ewangelii widzę dwie ważne kwestie.
Pierwsza to „łatwość” Bożego Miłosierdzia. Jezus odpuszcza grzechy szybko i łatwo. I to człowiekowi, który nawet o to nie prosi. Po prostu, bo chce i może. W Bogu jest wielkie pragnienie, żeby człowieka jednać ze Sobą. To my, ludzie tworzymy warunki, nasza religijność stawia granice, a Jezus ma w Sobie pragnienie przebaczania.
Druga, to myśli. Warto iść za tą podpowiedzią i badać dziś (i zawsze) swoje myśli, nie, by się oskarżać, ale żyć świadomie, bo wtedy można robić mniej zła. To jest bardzo ignacjańska myśl w tej Ewangelii: badać (nie oskarżać) siebie.



Paweł Kosiński SJ

Komentarz do ewangelii z dnia (4 lipca 2024 r.):

Obraz: Jezus wraca wraz z uczniami do ‘swego miasta’, najprawdopodobniej Kafarnaum. Oczyma wyobraźni zobaczę, jak grupa ludzi przynosi do Niego paralityka. Posłucham tego, co mówi Pan. Przyjrzę się swoim odczuciom i skojarzeniom.

Myśl: Do Jezusa przyniesiono paralityka. Dla Pana jest to wyraz wiary i ufności. Jezus mówi o grzechu, ale nie łączy choroby z grzechem, tylko chce uzdrowić zło u samego korzenia. Grzech przeszkadza nam poruszać się i zbliżać się do Boga, paraliżuje nas. Paralityka przynoszą do Jezusa inni. Wiara skoncentrowana na sobie, która nie nosi ‘ciężaru bliźniego’, jest iluzoryczna. Tylko przez solidarność i odpowiedzialność za brata poznaję Ojca i Jego miłość do wszystkich Jego dzieci. „Odpuszczenie grzechów to jedyne doświadczenie zbawienia i zmartwychwstania... tu, na ziemi”.

Emocja: Złe myśli w sercach. Doświadczenie przebaczenia to cud większy od wskrzeszenia umarłego. Powracający do życia w ciele znowu umrze. Ten, komu przebaczono rodzi się ‘do nieśmiertelnego życia’.

Wezwanie: Poproszę o łaskę jasnego spojrzenia i ufności – ‘przynoszenia’ do Chrystusa ludzi, których mam wokół. Podziękuję za tych, którzy mnie ‘niosą’ do Pana.
Zaplanuję sobie czas na rachunek sumienia.

17
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 03, 2024, 09:48:20 am  »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: W święto św. Tomasza, apostoła, przeżywamy wraz z uczniami jedną z najpopularniejszych scen związanych ze zmartwychwstaniem. Jesteśmy w Wieczerniku. Oczyma wyobraźni zobaczę tę scenę. Posłucham słów. Zwrócę uwagę na swoje skojarzenia i odczucia.

Myśl: Przeżycia związane z męką Jezusa, Jego śmiercią i zmartwychwstaniem już od ośmiu dni kształtują przeżycia duchowe uczniów. Tomasza nie było razem z nimi w Wieczerniku, kiedy Pan objawił się w dzień Zmartwychwstania. Mimo, iż pozostali mówią mu o tym, on nie wierzy. Zapomniał już o swoim pragnieniu umierania razem z Jezusem. Przydomek Tomasza - Didymos-Bliźniak, ukazuje nam rozdwojenie, jakie w każdym z nas jest. Niech w nas echem odbijają się słowa Tomasza: "nie uwierzę" i "Pan mój i Bóg mój!". Wyciągnijmy z tego jakiś duchowy pożytek.

Emocja: "Jeżeli na...". Jak wiele w naszym życiu duchowym jest warunków, jakie stawiamy Panu Bogu i innym ludziom? Od ilu spraw, przeżyć, doświadczeń uzależniamy nasz dobre samopoczucie i bycie w naszych wspólnotach wiary?

Wezwanie: Poproszę o łaskę spotkania i rozpoznania "mojego Pana i mojego Boga". Podziękuję za cierpliwość Jezusa do moich wahań i niezdecydowania. Uczynię jakiś gest uszanowania i uwielbienia. Poproszę o "błogosławieństwo dla niewidzącego".

18
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 02, 2024, 09:13:32 am  »
Obraz: Jezus realizuje swoje plany odpłynięcia na drugą stronę. Oczyma wyobraźni zobaczę wzburzone jezioro, zagrożenie życia. Wczuję się w przeżycia i odczucia uczniów. Przypomnę sobie jakąś sytuację z mojego doświadczenia, kiedy czułem lęk o życie.

Myśl: Opowiadanie o przeprawie przez wzburzone jezioro i śnie Jezusa (pozornej nieobecności) mówi wiele o tym, co znaczy być uczniem. Wiele razy mamy doświadczenie trudnych chwil, kiedy Bóg zdaje się być nieobecny. Uczeń czuje się bezsilny, wystawiony na pokusy i próby, ale nie potrafi odnaleźć spokoju i żyje w lęku. Jest to doświadczenie krzyża, samotności, kiedy trzeba się zmierzyć z prawdą, że problemy nie rozwiążą się natychmiast. Wydaje się, że Boga wtedy nie ma, nie ingeruje w trudnych chwilach.
Reklama

Emocja: „Kimże On jest?” Jest to fundamentalne pytanie w Ewangelii. U Mateusza pytają o to ludzie, nie uczniowie. Być może Mateusz przypominał to wydarzenie w katechezie dla swojej wspólnoty, która przeżywała trudne chwile, np. jakieś prześladowanie i stąd to pouczenie.

Wezwanie: Poproszę o umiejętność akceptacji faktu, że Jezus jeszcze nie ingeruje w nasz krzyż, choć jest w nim obecny. Podziękuję, że Pan bierze na siebie nasz strach i nasze winy.
W chwili refleksji, będę adorował krzyż Pana.

19
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 01, 2024, 10:06:46 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Jezus dziwnie się dziś zachowuje. Widzi przed sobą tłum i każe odpłynąć na drugą stronę.
Przecież, wydawałoby się, że tłum ludzi to dobra okazja do zrobienia wielkiego dobra. Mógł ogłosić Królestwo Boże, nauczać - jak to robił wielokrotnie, mógł dokonać cudów i dzięki temu mieć więcej uczniów. Mógł, a jednak decyduje się odpłynąć.
Nie zawsze trzeba robić to, co wydaje się, że się powinno. Nie każda okazja (to dość kontrowersyjne) do robienia dobra musi być wykorzystana. Trzeba to umieć rozeznać, czyli mówiąc językiem św. Ignacego: zobaczyć w czym będzie większe dobro i w czym można znaleźć Boga.
Jak myśli i działa Jezus i dlaczego nie wykorzystał tej okazji, widać dobrze w dalszej części tego tekstu. Jest on powtórzeniem wcześniejszych spotkań. Jezus jest wolny. Nie jest przywiązany do miejsc, ludzi i relacji. On w tym wszystkim jest, ale nie buduje na tym swojej wartości. Ma dystans, jest - znów mówiąc jeżykiem Ignacego - obojętny. Jednak tu nie chodzi o tumiwisizm, ale o trzymanie dobrego dystansu, który jest potrzebny do podejmowania wolnych decyzji. Wolne decyzje mogą czasem wydawać się ludziom z zewnątrz - dziwne, ale człowiek wolny, wie, że nic nie musi, on może wybrać.

20
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 28, 2024, 09:13:27 am  »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jezus schodzi z Góry Błogosławieństw. Idą za nim ‘tłumy’. Przychodzi do Niego także człowiek trędowaty, upada i prosi o cud oczyszczenia. Przyjrzę się tej sytuacji, osobom, swoim myślom i skojarzeniom.

Myśl: Cud oczyszczenia z trądu dokonuje się bezpośrednio po Kazaniu na Górze. Jest niejako ilustracją i rzeczywistym owocem tego, co zapowiadał Jezus poprzez swoje słowo. Królestwo Boże to nie tylko nauczanie, ale także cuda i znaki działania Boga w świecie. Działa Chrystus i Jego uczniowie, Kościół. Trąd, choć jest chorobą skóry, uważany był za nieczystość, za swego rodzaju karę Boga za grzechy. Trędowaci byli wyrzutkami, umarłymi dla społeczności i zeń wykluczani. Uzdrowienie z trądu to jak przywrócenie człowieka do życia, wskrzeszenie dla społeczności.

Emocja: „Nie mów nikomu”. Jezus nie szuka rozgłosu. Wysyła uzdrowionego trędowatego do kapłanów, aby prawnie ‘przywrócić’ chorego wspólnocie. Jego działanie nie jest przeciwko Prawu, ale jest jego wypełnieniem i uzupełnieniem.

Wezwanie: Poproszę o łaskę pokonania strachu przed ‘zarażeniem’ trądem wykluczenia i potępienia. Podziękuję, że Pan dotyka moich chorych miejsc i uzdrawia mnie.
Zaplanuję sobie danie jakiejś jałmużny duchowej (odwiedziny osoby chorej lub samotnej, wizyta i modlitwa na cmentarzu).

21
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 27, 2024, 10:06:26 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (27 czerwca 2024 roku)

Obraz: Dzisiaj rozważamy końcowy fragment Kazania na Górze. Posłucham przestróg Jezusa. Na nas także czyhają zagrożenia. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom. Jeszcze raz wrócę pamięcią do miejsca, otoczenia i osób, z którymi słuchałem tych pouczeń.

Myśl: Spójność postępowania zgodnie ze swoimi przekonaniami jest ważną cechą każdego człowieka, a przede wszystkim ucznia Chrystusa. Słowa i deklaracje nie wystarczą. Przysłowiowe "dobre chęci" także. Jezus napomina swoich uczniów, aby nie dali się nabrać złudzeniom i pokusom złego ducha. Nie możemy być posłuszni wobec Boga, a jednocześnie unikać nawrócenia, jakie z tego wynika. Tak się nie da: modlitwa i rozważania dla Boga a reszta, nasza codzienność dla nas. To nie zadziała. Runie, jak dom zbudowany na piasku.

Emocja: "Odejdźcie... dopuszczający się nieprawości!". Słowa Jezusa są szorstkie. Boimy się Boga groźnego, osądzającego czy potępiającego. Odrzucenie, jednak, jest tutaj konsekwencją decyzji człowieka (nieprawego postępowania) a nie predestynacją-przeznaczeniem do zbawienia czy potępienia.

Wezwanie: Poproszę o łaskę słyszenia i wypełniania tego, co Bóg do mnie mówi. Podziękuję za dar wiary w Pana, który jest opoką i fundamentem naszego życia. Zaplanuję sobie czas na adorację Najświętszego Sakramentu, nawet online.

22
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 26, 2024, 09:47:32 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Dobre drzewo wydaje dobre owoce - tak mówi dziś Jezus. W innym miejscu, mówi podobnie: człowiek wydobywa rzeczy, które daje innym, ze skarbca swojego serca.
Zaczynamy kolejny dzień, kolejne kilkanaście godzin aktywności. Dla wszechświata i jego historii to pikuś, dla nas może to być rozstrzygające kilkanaście godzin.
To właśnie podczas ich trwania będę wyciągał różne rzeczy z mojego serca i będę owocował. To we mnie jest dobro i zło, którym mogę innych obdarzyć. To we mnie są opinie, które będę wydawał o innych, a nawet czasem będę o nich mówił innym. To przez pryzmat mojego serca będę patrzył na świat innych, i grozi mi pokusa wydawania tych sądów, mówiąc o nich: są obiektywne.
To przez te kilkanaście godzin mogę być bacznym obserwatorem i mieć pod kontrolą to, co się dzieje ze mną, albo być tylko przedmiotem w rękach moich uczuć i namiętności. To ja przez te kilkanaście godzin będę podejmował decyzję o tym, czy skupić się na tym, co mam, czy na tym, czego nie mam. I analogicznie: kim jestem albo kim nie jestem. To właśnie dziś muszę uważać, by nie pozwalać sobie na dobro dla siebie, tylko wtedy, kiedy inni mi na to pozwolą, i właśnie dziś muszę dbać o drzewo swojego życia. Skoro mam wydawać smaczne owoce, to muszę być dobrym drzewem. To muszę dać sobie dobre soki, przyciąć to, co obeschło, nawieźć świeżym gnojem. I cieszyć się z tego, że słońce oświetla moje liście, że lekki jesienny wiaterek smaga moje listki.
Zacznij dzień od wdzięczności, że go masz, że żyjesz i od pytania: jak dziś będę dawał sobie dobro? A później zrób plan, jak tym dobrem podzielić się z innymi.
I życzę nam dobrego, twórczego zmęczenia się, byśmy wieczorem patrząc na owoce i zamykając skarbiec, mieli poczucie, nie tyle dużej ilości, ale poczucie, że kochaliśmy siebie, innych, a w konsekwencji Boga.

23
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 25, 2024, 08:49:48 am  »
Grzegorz Kramer SJ

W dzisiejszej Ewangelii jest to powiedzenie Jezusa, żeby nie rzucać pereł przed świnie. Wiadomo, że chodzi o to, aby rzeczy najświętsze, dobrą nowinę chronić przed tymi którzy jej nie przyjmują.
 Muszę powiedzieć, że Pan Jezus jest niekonsekwentny, bo skoro przyszedł z Ewangelią do mnie, a ja jestem taką małą świnką, nie ubliżając zwierzątkom, i mi dał siebie, dał mi właśnie to, co najświętsze, to w takim razie jest bardzo niekonsekwentny.
I w sumie, to jestem mu wdzięczny za tę niekonsekwencję.
No i zauważcie, że On mówi do swoich uczniów. Czy myślicie, że tymi „psami” i „świniami” są poganie albo niewierzący? Wiadomo z kim Jezus najczęściej polemizował… Ta cienka brama i wąska droga, czy to kolejny moralizatorski tekst religijnego przywódcy? Nie sądzę. W innych miejscach mówił, że On jest Bramą i Drogą. Tu chodzi, że nie ma innej bramy i drogi niż On sam. Nie moje uczynki, pobożność mnie zbawią. One mają być czymś, co mi ma pomóc odnaleźć łaskę zbawienia, a jak ją odnajdę, poprzez nie, mam się dzielić Nim z innymi. Nic przez tę bramę nie przeciśniesz, nic. Możesz tylko przejść, bo wszystko zrobił Jezus

24
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 24, 2024, 08:56:35 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Narodziny Jana to jest historia pełna dramatu, jak nasze życie. Analogicznie, jak życiu Zachariasza i Elżbiety coś wydawało się już niemożliwe, tak i w naszym życiu to, co wydaje się czasem, może stale, nie do rozwiązania, może się zmienić. Rozwiązanie przyszło w momencie najmniej spodziewanym, w momencie, w którym stracili już nadzieję. To jest dobra nowina dla nas, każdy moment jest dobry na to, by Bóg zadziałał. Kiedy wejdzie się w prawdziwą relację z Bogiem, to wszystko staje się już mało przewidywalne.
W życie pobożnych ludzi, w ich konkretny problem – brak potomstwa, wchodzi posłaniec Boga i oznajmia, po ludzku dość dziwną wiadomość, że będą rodzicami. I bynajmniej nie są, na nasze szczęście, ludźmi, którzy po usłyszeniu wiadomości, przyjmują ją bez zająknięcia. Możemy się odnaleźć w ich wątpliwościach. Jeśli, nie wprost z tym samym problemem, to w wielu innych naszych niemocach.
Napiszę teraz zdanie, którego nie lubię, ale gdy czytam dzisiejszą Ewangelię, widzę, jak jest prawdziwe. Tak naprawdę, nie ma rzeczy niemożliwych, ale są sprawy wyglądające na niemożliwe. A nawet jeśli te sprawy nie rozwiązują się tak jakbyśmy chcieli, to warto otworzyć oczy i zobaczyć, że - rzeczywistość nawet trudną - można odczytywać jako wyzwanie.
I jeszcze historia z nadaniem imienia Janowi, historia jego ojca – Zachariasza. Myślę, że to dobry obraz tego, że chrześcijaństwo ma być, czymś, co potrafi postawić na swoim, co nie boi się zerwać ze schematem, który mówi „zawsze tak było”.  A jaki jest tego rezultat? Radość. Człowiek, który nie boi się być sobą, nie boi się sprzeciwić swojemu wewnętrznemu i zewnętrznemu schematowi, potrafi się cieszyć, co więcej, zaraża tą radością innych. 

25
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 21, 2024, 09:14:55 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Skarbem mogą być moje przekonania. Mogę się z nimi tak mocno zintegrować, że nie widzę, że za sprawą swoich poglądów/przekonań/wierzeń idę ku ciemności. Wydaje się mi czasem, że światłość we mnie jest wielka, ale ona niczego nie oświetla poza moimi racjami. Poza tą przestrzenią jest ciemnością.
Przekonania innych, choćby to była nawet jakaś ideologia, nie mogą zrobić mi krzywdy. One mogą mnie, co najwyżej, pobudzić emocjonalnie, ale to dalej, będą tylko kogoś przekonania. Dlatego tak ważne jest bym, ciągle miał ze swoimi przekonaniami szczery kontakt, bym potrafił nazywać to, co mną kieruje.
Są takie momenty, kiedy poznaje nowe opinie, nowych ludzi, podejmuję nową pracę albo pojawia się nowa pasja, czy nowa opinia na mój temat (pochodząca ode mnie lub innych). Dobre sprawy, coś, co jest wartościowe. Skupienie się tylko na tej jednej sprawie może uśpić moją czujność, a to może wykorzystać moja natura, ale i zły duch. Skoncentrowanie się na jednym, może sprawić, że zostanę okradziony ze wszystkiego: z radości życia, bo coś nagle stało się moim skarbem, który mnie zaślepił.
Nie chodzi w tekście dzisiejszej Ewangelii, by nie mieć nic (mentalnie czy materialnie), ale chodzi o czujność, by wyłapać moment, w którym skarb może stać się przekleństwem, bo będzie całym moim życiem. A może nim być nawet opinia czy pogląd polityczny.

26
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 20, 2024, 09:28:04 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Jak się modlić?
Często prosimy Boga o dar modlitwy. Często zazdrościmy innym modlitwy. A przyglądacie się czasami swojej modlitwie? Uwaga, nie oceniacie, ale przyglądacie?
Dlaczego modlę się tak, a nie inaczej? Dlaczego wybieram takie, a nie inne formy modlitwy? Czego w tej modlitwie w ogóle szukam? Jakie są moje motywacje?
Warto to wszystko zobaczyć, bo to też pokaże mi rzecz najistotniejszą: jaki mam obraz Boga. Czy jest On kimś, kogo się boję, więc ze strachu, jak to mówimy: odmawiam modlitwy. A może jest dla mnie kimś, kto jest trochę jak Harry Potter – taki czarodziej na zawołanie? A może jest moim osobistym SOR-em, jak się coś dzieje to jadę po pomoc? Albo jest jak sąsiadka, której trzeba wszystko opowiedzieć. To nic, że ona mieszka w tym samym bloku i wie wszystko, ale ja wiem lepiej, więc koniecznie muszę jej powiedzieć moją wersję. A może jest kimś, kogo próbuję przekupić?
Pamiętacie – nie oceniamy. Przyglądamy się i chcemy poznać prawdę. Zapewne wszystko to się będzie mieszało. Wszystkiego jest po trochu.
A Jezus czego nas dziś uczy? Tego, by nie być poganinem na modlitwie. Nie znaczy, że nie mamy nic mówić. Ale mamy iść zawsze do Ojca. Do Abby – Tatusia.
Zobaczcie, znów dziś wraca temat bardzo na czasie. Modlitwa ma mnie prowadzić do przebaczenia. Z przebaczenia Boga żyję, więc mam przebaczać. I to nie jest zadanie, na zasadzie: masz to zrobić, ale ono jest wynikiem tego, że we wszystkich potrzebach – osobistych i świata czuję się zależny od Ojca. Kiedy czuję się od Niego zależny, przychodzi siła do przebaczenia.

27
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 19, 2024, 09:11:24 am  »
    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

    Facebook

Grzegorz Kramer SJ

„Bóg nie karze, tylko pomaga”. Napisała mi kiedyś Marta na rysunku, który dla mnie wykonała.
Nagroda i kara. Wielu ludzi w takim schemacie myśli o Panu Bogu. O relacji z nim. Robisz dobrze, jesteś pobożny - dostaniesz nagrodę. Robisz źle, nie jesteś pobożny - zostanie ukarany. Co „cwańsi”, dodają: nie Bóg cię ukarze, ale sam się karzesz…
Jestem głęboko przekonany, że Jezus przyszedł między innymi po to, byśmy odeszli od takiego myślenia. On uczy ludzi relacji z Bogiem, a relacja ma być oparta na miłości. Nie na interesie. Oczekiwanie nagrody jest interesowne, strach przed karą (lub auto-karą) nie pozwala budować relacji, jest niewolnictwem: jestem przy Tobie, bo się boję.
Tak, Jezus mówi w dzisiejszym fragmencie o nagrodzie, ale całkowicie inaczej. Na osobności, Ojciec odda tobie - można tak sparafrazować Jego słowa. To oddanie na osobności rozumiem tak, że chodzi właśnie o osobistą (na osobności) relację (dawanie sobie nawzajem).
To trudne, wyrzucić ze swojego myślenia, ten utarty schemat: nagroda - kara. Uczyć się bycia z Bogiem dla samego Niego, dla relacji, do której mnie zaprasza. Gdy się kocha, nie potrzeba nagrody i kary, potrzeba uważności i czułości.
Tak bardzo bym chciał, by Marta i inne dzieciaki, nigdy nie zgubili tego czystego patrzenia na Boga. By, każda i każdy z nas, wrócił do takiego czystego patrzenia na Boga.

28
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 18, 2024, 08:52:22 am  »
Św. Leon Wielki (? – ok. 461)
papież i doktor Kościoła
Kazanie na Trzech Króli (© Evangelizo.org)

Bóg mieszka w tych, którzy kochają
Kto chce wiedzieć, czy mieszka w nim Bóg, o którym jest powiedziane: „Wspaniały jesteś, Boże, w Twojej świętości” (Ps. 68,36, Nowa Biblia Gdańska), niech ze szczerą skrupulatnością zbada głębię swego serca i uważnie przyjrzy się, jak pokornie opiera się pysze, jak łaskawie zwalcza zazdrość, jak dalece nie daje się porwać pochlebnym słowom i raduje się z dobra innych; Powinien rozważyć, czy nie chce odpłacać złem za zło i czy nie woli pozostawić nieprawość bez odpłaty, niż utracić obraz i podobieństwo swego Stwórcy, który wzywa wszystkich ludzi do poznania Go poprzez dobrodziejstwa, jakimi wszystkich obdarza, sprawiając, że „On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych, a słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi” (Mt 5,45).
Aby to poszukiwanie nie zostało wyczerpane przez skrupulatne badanie wielu punktów, niech zapyta siebie, czy w zakamarkach jego serca znajduje się matka wszystkich cnót: miłość. Jeśli znajdzie to serce tak całkowicie skierowane w stronę miłości Boga i bliźniego, że chce, aby także jego wrogowie otrzymali dobre rzeczy, których pragnie dla siebie, to ten, kto ma takie usposobienie, nie może wątpić, że Bóg nim kieruje i mieszka w nim. Przyjmuje je tym wspanialej, że nie w sobie samym się chlubi, ale w Panu (por. 1 Kor 1,31).

29
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 17, 2024, 08:41:39 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Oko za oko, ząb za ząb. To nie była taka zła zasada. Okazuje się, że ona de facto miała bronić czyniącego zło. Nie można było mu odpłacać bardziej niż to, co on zrobił złego. Kiedy to zobaczymy, to dopiero widać do jakiej radykalności wzywa Jezus. Nie do odrzucenia złej zasady i wzięcia dobrej, ale zostawienia czegoś dobrego na rzecz czegoś o wiele lepszego, Bożego.
Warto tę naukę Jezusa odczytać, znów, na trzech poziomach. Wobec siebie - ludzie mają tendencje do karania siebie samych, odpłacania siebie. Karmy innych, również, a może przede wszystkim dzieci! I w końcu robimy to samo wobec Boga. Lekarstwem, które Jezus daje, jest dobro. Daj drugiemu (sobie, człowiekowi, dziecku, Bogu) - dobro. Swój czas, zaangażowanie, pieniądze. Wszystko, co uważasz za dobro. Z problemami, które masz z sobą, drugim i Bogiem nie radź sobie „sprawiedliwością”, czyli de facto karaniem, ale dobrem.
Bądź dla siebie, drugiego i Boga - dobrym.

30
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 14, 2024, 09:00:22 am  »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jesteśmy wśród tłumu słuchającego mateuszowego ‘Kazania na Górze’. Oczyma wyobraźni zobaczę tych ludzi. Posłucham nauki Jezusa. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom. Jakie myśli wywołują we mnie dzisiaj słowa Pana?

Myśl: Treść dzisiejszego fragmentu odwołuje się do ważnego problemu społecznego, jakim jest pożądliwość, cudzołóstwo, zdrada, rozwód. Jezus wydaje się być bardzo radykalny. Zmagamy się z tym także my. Grzech cudzołóstwa jest nie tylko ‘cielesny’. Może być także ‘w myślach’. Pożądanie zawłaszcza. Stary Testament traktuje cudzołóstwo jak zawłaszczenie dóbr drugiego mężczyzny. Jezus nie neguje rozwiązań, jakie wprowadził Mojżesz, ale odwołuje się do ‘pierwotnego planu Boga’. To jest właściwy punkt odniesienia.

Emocja: „Być powodem do grzechu”. Polecenia o oku i ręce należy traktować symbolicznie, jako potrzebę podejmowania jednoznacznych i radykalnych decyzji. ‘Powód do grzechu’ to nie zgorszenie, zły przykład, ale zastawianie pułapki, doprowadzającej do upadku.

Wezwanie: Poproszę o łaskę odpowiadania, jak ‘uczeń Chrystusa’ na niesprawiedliwość i zło. Podziękuję za doświadczenie bliskości Pana, ilekroć mamy odwagę przebaczyć bratu.
Uczynię jakiś gest uszanowania i pokory.

Strony: 1 [2] 3 4 ... 133