Komentarz do Ewangelii:
Św. Augustyn (354 - 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła
Kazanie 142
„Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”
„Ja jestem drogą i prawdą, i życiem”. Tymi słowami Chrystus zdaje się nam mówić: „Którędy chcesz iść? Ja jestem drogą. Dokąd chcesz dojść? Ja jestem prawdą. Gdzie chcesz przebywać? Ja jestem życiem”. Idźmy zatem bezpiecznie tą drogą, a poza nią strzeżmy się pułapek, ponieważ na drodze wróg nie ośmiela się zaatakować. Droga to Chrystus, a poza nią wróg zastawia pułapki...
Naszą drogą jest Chrystus w swojej pokorze; Chrystus prawda i życie, Chrystus w swojej wielkości, w swoim bóstwie. Jeśli kroczysz drogą pokory, dojdziesz do Najwyższego. Jeśli w swojej słabości nie gardzisz pokorą, będziesz silny w Najwyższym. Dlaczego Chrystus poszedł drogą pokory? Ze względu na twoją słabość, która była jak przeszkoda nie do przeskoczenia i żeby cię z niej uwolnić ten wielki lekarz przyszedł do ciebie. Nie mogłeś iść aż do Niego, On przyszedł do ciebie. Przyszedł nauczyć cię pokory, tej drogi powrotu, ponieważ pycha przeszkadzała nam powrócić do życia, które przez nią utraciliśmy.
Wtedy Jezus, stawszy się naszą drogą, woła do nas: „Wchodźcie przez ciasną bramę!” (Mt 7,13) Człowiek stara się wejść, ale nabrzmienie pychy mu w tym przeszkadza. Przyjmijmy ten środek pokory, pijmy to gorzkie, lecz zbawienne lekarstwo... Człowiek przepełniony pychą pyta się: „Jakże mógłby wejść?” Chrystus nam odpowiada: „Ja jestem drogą, wejdź przeze Mnie. Ja jestem bramą (J 10,7), czemu szukać gdzie indziej?” Abyś się nie zagubił, On stał się wszystkim dla ciebie i mówi: „Bądź cichy, bądź pokorny” (Mt 11,29).
Martwisz się, że idziesz niewłaściwą drogą?
Jezus jest kimś więcej niż prorokiem, czy wybitnym nauczycielem. On jest drogą, prawdą i życiem. To oznacza, że naśladując Go jesteśmy na właściwej drodze. Patrząc na Niego, odkrywamy prawdę o sobie, o świecie, o Bogu. Zbliżając się do Niego, doświadczamy nowego, pełnego życia. Kto jest na właściwej drodze, zna prawdę i żyje nowym, wiecznym życiem, ten się nie trwoży. I jest po prostu szczęśliwy, nawet jeśli nie jest jeszcze u kresu drogi, jakim jest pełne zjednoczenie z Bogiem.
Jezus czyni nasze życie diametralnie innym, jeśli tylko Mu uwierzymy i poddamy się Mu. Bez wiary w Niego i poddania się Mu nie doświadczymy tego.