Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 590095 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1905 dnia: Kwiecień 14, 2016, 08:23:11 am »
J 6, 44-51 Chleb żywy, który zstąpił z nieba

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział do ludu:
«Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”.
Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.
Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi spożywali mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1906 dnia: Kwiecień 14, 2016, 09:15:03 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Teresa z Avila (1515-1582), karmelitanka, doktor Kościoła
Księga życia 12

„Oni wszyscy będą uczniami Boga”

Gdy Pan zawiesza rozum i zatrzymuje jego działanie, daje mu też zarazem, czym się zająć i nad czym się zdumiewać. Dlatego bez rozumowania więcej zrozumie w przeciągu jednego Wierzę, niż my wszelką pilnością i natarczywością zdołalibyśmy zrozumieć przez lat wiele. Ale chcieć samemu tak zająć władze duszy i zatrzymać naturalne ich działanie, to dziecinada i głupota...

Przez wiele lat tak było ze mną, że choć wiele czytałam książek duchowych, nic z nich nie rozumiałam. Potem znowu przez długi czas, choć Bóg mi już dał zrozumienie, nie umiałam znaleźć ani słowa na wytłumaczenie tych rzeczy innym, co niemało mnie kosztowało udręczenia. Ale gdy się spodoba Jego Boskiemu Majestatowi, w jednej chwili nauczy wszystkiego w taki sposób, że mnie zdumienie ogarnia. To jedno powiem tu z całą szczerością i prawdą: pomimo tylu rozmów z mistrzami życia duchowego, którzy starali się wytłumaczyć mi łaski, jakich Pan mi użyczał, abym je wyrazić i w słowa ująć mogła, rzecz pewna, że nic a nic nie rozumiałam, taka była moja tępota. Gdy zaś spodobało się Panu, jako Pan w boskiej łaskawości swojej sam zawsze był moim mistrzem (niech będzie błogosławiony za wszystko, bo wyznanie to, choć najprawdziwsze, wielkim jest dla mnie zawstydzeniem), abym Jemu samemu wszystko zawdzięczała. Choć nie starałam się o to ani prosiłam..., Bóg w jednej chwili dał mi zupełnie jasne zrozumienie tych swoich łask i wszelką łatwość w wypowiedzeniu ich ku wielkiemu zdumieniu moich spowiedników, a większemu jeszcze mojemu zdumieniu, bo lepiej niż oni znam niepojętność moją... Raz jeszcze powtarzam, bo jest to przestroga bardzo ważna, nie wspinajmy się na wysokości duchowe, jeśli Pan sam nas nie podnosi.


J 6, 44-51
Komentarz do Ewangelii:

Bóg karmi nas swoją Miłością, czyli "chlebem", którym jest "Jego ciało za życie świata". Kto przyjmuje ten pokarm, nie umrze. Człowiek pełen Miłości jest bowiem niezniszczalny.

Odejdzie z tego świata (nazywamy to wydarzenie śmiercią), ale jego odejście będzie zwycięstwem i początkiem czegoś nowego, co będzie jeszcze wspanialsze niż jego życie na tym świecie.

Czy jednak przyjmujemy Miłość Boga? Czy przez udział w Eucharystii, przez sakrament spowiedzi i przez każdą osobistą modlitwę napełniamy się Miłością? Aby się posilić, nie wystarczy przyjść na ucztę. Trzeba jeszcze z niej skorzystać przez spożycie tego, co zostało postawione na stole.

 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1907 dnia: Kwiecień 15, 2016, 08:05:05 am »
J 6, 52-59 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Żydzi sprzeczali się między sobą mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało na pożywienie?»
Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje ciało i pije krew moją, trwa we Mnie, a Ja w nim.
Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił. Nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki».
To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1908 dnia: Kwiecień 15, 2016, 08:56:05 am »
(J 6, 52-59)
Komentarz do Ewangelii

Czy wiesz jak "przyjmować Komunię św."?
 
Byłby w błędzie ktoś, kto sądziłby, że samo spożywanie ciała Pana Jezusa pod postacią chleba i picie Jego krwi pod postacią wina daje człowiekowi życie wieczne. Przyjmowanie tego Prawdziwego Pokarmu nie dokonuje się bowiem tylko ustami. Akurat usta są w tym najmniej ważne. Ten Pokarm przyjmuje się przede wszystkim sercem. Kto przyjmuje ten Pokarm tylko do żołądka, a nie do serca, ten w ogóle Go nie przyjmuje. A przyjąć Go do serca oznacza pozwolić, aby On to serce przemienił, ożywił, napełnił swoją treścią. Słuchając tych dzisiejszych słów Pana Jezusa pomyślmy o tym, w jaki sposób przyjmujemy Komunię św.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1909 dnia: Kwiecień 16, 2016, 08:25:20 am »
J 6, 55. 60-69 Do kogo pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego

Słowa Ewangelii według świętego Jana

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: «Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem».
Wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?»
Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą».
Jezus bowiem od początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca». Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1910 dnia: Kwiecień 17, 2016, 02:42:19 pm »


Ewangelia wg św. Jana 10,27-30.
Jezus powiedział: «Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną
i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki.
Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca.
Ja i Ojciec jedno jesteśmy».




Fragment liturgicznego tłumaczenia Biblii Tysiąclecia, Wydawnictwo Pallottinum



Komentarz do Ewangelii:

Św. Grzegorz Wielki (ok. 540-604), papież, doktor Kościoła
Homilia 14 do Ewangelii; PL 76, 1129-1130

"Ja daję im życie wieczne"

Oto Ten, który jest dobry, nie z otrzymania, ale z natury, mówi: "Ja jestem dobrym Pasterzem". I mówi dalej, abyśmy mogli naśladować dany nam wzór: "Dobry pasterz daje życie swoje za owce" (J 10,11). Oto On zrealizował to, o czym nauczał - ukazał to, co sam nakazywał. Dobry Pasterz oddał życie za swoje owce, aby przemienić swoje ciało i swoją krew w sakrament i nasycić pokarmem swojego ciała owce, które wykupił. Pokazał drogę, którą należy iść. Upokorzył śmierć. Oto przed nami wzór, który powinniśmy naśladować. Najpierw zewnętrznie się oddać z czułością dla swoich owiec, a potem, jeśli trzeba, oddać im swoją śmierć.

Dodaje: "Znam owce moje - to znaczy miłuję je - a moje mnie znają". Jakby chciał otwarcie powiedzieć: miłujący są posłuszni. Ten bowiem, kto nie miłuje prawdy, wciąż jeszcze jej nie zna.
Rozważcie, czy jesteście Jego owcami, rozważcie, czy poznaliście Go, rozważcie, czy znacie światło prawdy. Poznacie zaś to nie przez wiarę, lecz przez miłość. Poznacie to nie przez wierzenie, ale przez czyny. Świadczy o tym sam Jan Ewangelista, gdy pisze: "Kto mówi, że zna Boga, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą" (1J 2,4). Dlatego też Pan mówi dalej: "Podobnie jak Mnie zna Ojciec i Ja znam Ojca i życie moje oddaję za moje owce". To tak jakby powiedział: Dowodem tego, że znam Ojca i że On Mnie zna, jest to, iż oddaję moje życie za owce; to znaczy: jak bardzo miłuję Ojca, pokazuję przez to, że umieram za owce.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1911 dnia: Kwiecień 18, 2016, 07:58:52 am »
J 10, 1-10 Jezus jest bramą owiec

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział:
«Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych».
Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1912 dnia: Kwiecień 18, 2016, 08:50:57 am »
J 10, 1-10
Komentarz do Ewangelii:

Kogoś trzeba uczynić swoim pasterzem, to znaczy na kimś trzeba się w życiu oprzeć. Każdy na kimś jest oparty. Niektórzy na sobie, inni na mamie czy tacie, inni na kolegach i koleżankach, jeszcze inni na ludziach "z telewizji", itd. Warto jednak dobrze zastanowić się na kim się opieram w życiu. Czy jest to ktoś mądry? Co już pokazał sobą ten, na kim się opieram?

Jezus stanął wśród wielu potencjalnych pasterzy. Postanowił zmierzyć się z tą wielką konkurencją pasterzy, jaka istnieje w świecie. Bardzo często, niestety, przegrywa - wielu Go nie wybiera.

Czy jednak nie jest tak, że ci, u których Jezus przegrał, sami też przegrywają? W każdym razie, ci którzy wybiorą Jezusa, na pewno wygrają. Warto wybrać Jezusa. On gwarantuje "życie w obfitości", a to oznacza coś więcej niż życie łatwe i przyjemne.




Komentarz do Ewangelii:

Św. Klemens Aleksandryjski (150 – ok. 215), teolog
Pedagog, 9,83nn

„Ja przyszedłem po to, aby ludzie mieli życie i mieli je w obfitości”

Chorzy, potrzebujemy Zbawiciela; zagubieni - tego, który nas poprowadzi; spragnieni, źródła wody żywej; martwi, potrzebujemy życia; owce- pasterza; dzieci - wychowawcy, a cała ludzkość potrzebuje Jezusa...

Jeśli chcecie, możemy pojąć ostateczną mądrość najświętszego pasterza i wychowawcy, jakim jest Wszechmogący i Słowo Ojca, kiedy posługuje się alegorią i nazywa siebie pasterzem owiec; ale jest także wychowawcą maluczkich. W taki sposób zwraca się do starszych za pośrednictwem Ezechiela i daje im przykład swojej troski: „Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał, będę pasł sprawiedliwie” (Ez 34,16). Tak, nauczycielu, prowadź nas na obfite pastwiska Twojej sprawiedliwości. Tak, nasz wychowawco, bądź naszym pasterzem aż do świętej góry, aż do Kościoła, który wznosi się ponad chmurami, dotyka nieba. „Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne” (Ez 34,12). On chce zbawić moje ciało, ubierając je w szatę niezniszczalności... „Wezwiesz pomocy, a On rzeknie: Oto jestem” (Iz 58,9)...

Taki jest nasz wychowawca, jest dobry i sprawiedliwy. I mówi: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć” (Mt 20,28). To dlatego w Ewangelii widzimy Go zmęczonym (Jn 4,6). On się męczy dla nas i obiecuje „dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28). Potwierdza, że tylko dobry pasterz tak postępuje. Co za wspaniały dawca, który ofiaruje nam to, co ma największego: swoje życie! Co za dobroczyńca, przyjaciel człowieka, który zechciał być raczej jego bratem niż Panem! A Jego dobroć sięga tak daleko, że umarł za nas.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1913 dnia: Kwiecień 19, 2016, 08:16:46 am »
J 10, 22-30 Moje owce słuchają mojego głosu

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Obchodzono w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia Świątyni. Było to w zimie. Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona.
Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: «Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie».
Rzekł do nich Jezus: «Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec.
Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki.
Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1914 dnia: Kwiecień 19, 2016, 11:23:40 am »
Rozważanie do Ewangelii

Pójście za Jezusem i słuchanie Jego głosu gwarantuje nam bezpieczeństwo. I to nie jakieś doraźne, ale wieczne. Problem w tym, że my ciągle Jezusa próbujemy - sprawdzamy, czy On mówi prawdę. Takim sprawdzaniem prawdomówności Jezusa są nasze grzechy. Czyniąc zło świadomie, bo uważamy je za dobro, albo za dużo mniejsze zło niż mówi Jezus, wykazujemy brak zaufania do Niego. On to znosi cierpliwie, ale my przez to niepotrzebnie cierpimy, bo doznajemy skutków czynionego zła i nie mamy do końca tego poczucia bezpieczeństwa, które jest efektem bliskości z Bogiem.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1915 dnia: Kwiecień 20, 2016, 07:52:29 am »
J 12, 44-50 Przyszedłem, aby świat zbawić

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus tak wołał:
«Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał.
Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić.
Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ten, który Mnie posłał, Ojciec, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1916 dnia: Kwiecień 20, 2016, 10:04:54 am »
Komentarz do Ewangelii

Jezus jest sędzią świata, ale w zupełnie innym wydaniu niż to mamy do czynienia w naszych sądach cywilnych. Jezus jest po prostu punktem odniesienia dla nas. Każdy z nas wydaje sam na siebie wyrok, ustosunkowując się do Jego nauczania. Kto odrzuca Jego słowo, odrzuca Jego sposób życia (czyli życie w Niebie) i wybiera piekło.

Miłość nigdy nie zajmuje się wyszukiwaniem błędów i zła w drugim człowieku, nigdy nie sądzi. Dlatego Jezus nie sądzi nas. Miłość pozwala jednak, by ją odrzucono. I bywa "solą w oku", którą niektórzy faktycznie odrzucają.


Komentarz do Ewangelii:

Katechizm Kościoła Katolickiego
§ 238, 240-242

„Kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał”

Wzywanie Boga jako "Ojca" jest znane w wielu religiach. Bóstwo często jest uważane za "ojca bogów i ludzi". W Izraelu Bóg jest nazywany Ojcem, dlatego że jest Stwórcą świata. Bóg jest Ojcem jeszcze bardziej z racji Przymierza i daru Prawa danego Izraelowi, Jego "synowi pierworodnemu" (Wj 4, 22). Jest także nazywany Ojcem króla Izraela (2Sm 7,14). W sposób zupełnie szczególny jest "Ojcem ubogich", sierot i wdów, którzy są objęci Jego miłującą opieką (Ps 68,6)...

Jezus objawił, że Bóg jest "Ojcem" w niezwykłym sensie; jest Nim nie tylko jako Stwórca; jest On wiecznie Ojcem w relacji do swojego jedynego Syna, który wiecznie jest Synem tylko w relacji do swego Ojca: "Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić" (Mt 11, 27). Dlatego właśnie Apostołowie wyznają Jezusa jako Słowo, które na początku było u Boga i jest Bogiem (J 1,1), jako "obraz Boga niewidzialnego" (Kol 1,15), jako "odblask Jego chwały i odbicie Jego istoty" (Hbr 1, 3).

W ślad za nimi, zgodnie z Tradycją apostolską, Kościół wyznał w 325 r. na pierwszym soborze powszechnym w Nicei, że Syn jest "współistotny" Ojcu, czyli że jest z Nim jednym Bogiem. Drugi sobór powszechny zgromadzony w Konstantynopolu w 381 r. zachował to wyrażenie w swoim sformułowaniu Credo nicejskiego i wyznał, że wierzy w "Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami, Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu".

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1917 dnia: Kwiecień 21, 2016, 08:08:12 am »
J 13,16-20 Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Kiedy Jezus umył uczniom nogi, powiedział im:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować.
Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz /potrzeba/, aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę. Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że Ja jestem.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1918 dnia: Kwiecień 21, 2016, 09:06:36 am »
Rozważanie do Ewangelii

Nie próbujmy być więksi od Boga     

Niestety, często wykazujemy chęć bycia "większymi" od Pana Jezusa. Chcemy mniej cierpieć; nie chcemy służyć, ale raczej by nam służono; chcemy by ludzie nas szanowali, podczas gdy Jezus tak często spotyka się z brakiem szacunku. To co trudne, także niewierność bliskich osób, wpisane jest w życie Jezusa i w nasze życie. Od tego nie uciekniemy. Warto to uznać, bo oczekiwania zupełnie nie dopasowane do rzeczywistości bywają źródłem kolejnych poważnych cierpień, ale tym razem zupełnie niepotrzebnych.

Pamiętajmy: sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1919 dnia: Kwiecień 22, 2016, 08:25:08 am »
J 14, 1-6 Ja jestem drogą, prawdą i życiem

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę».
Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?»
Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie».

Oto słowo Pańskie.