Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 660723 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2016
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6675 dnia: Lipiec 24, 2024, 09:20:08 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Dzisiaj towarzyszą nam rzeczywiste obrazy nauczania Jezusa oraz te, które są treścią przypowieści. Pan wychodzi z domu, siada nad jeziorem, wokół Niego zbierają się tłumy, wsiada do łodzi, tłum jest na brzegu. Przypowieść jest o siewcy i zasiewie oraz o wydawaniu plonu.

Myśl: Jezus w Ewangelii św. Mateusza rozpoczyna nauczanie w przypowieściach. To trzecia z szeregu pięciu mów (po Kazaniu na Górze i mowie misyjnej), które stanowią kolejne kroki, szkielet konstrukcji całego opowiadania. Przypowieść o siewcy jest pierwszą z siedmiu i opowiada raczej dzieje ziarna a nie tego, który je sieje. Przypowieść jest opowiadaniem symbolicznym, które trzeba zinterpretować. Zasiane ziarno (Słowo Boże) przynosi plon większy niż można się spodziewać. Trzeba je jednak przyjąć i stworzyć warunki do wzrostu. Ziarno Słowa Bożego jest siane hojnie i wszędzie. Pan nie wybiera gleby, nie odrzuca nikogo. Wszyscy mamy zdolność wzrostu, wydania plonu.

Emocja: Hojność siewcy. Wydaje się, że siewca skrupulatny, lękliwy, nazbyt oszczędny nie osiągnie celu, bo zbierze tylko plon swego niepokoju. Mamy wrażenie, jakby większość ziarna została zmarnowana, ale ziemia żyzna wydaje plon, który rekompensuje wszelkie straty.

Wezwanie: Poproszę o łaskę cierpliwości, umiejętność słuchania, przyjęcie prawdy, że mogę wydać owoc, nawet pomimo porażek. Podziękuję za świadectwo rodziców, nauczycieli i wychowawców, którzy pomagali mi wzrastać.
Zaplanuję sobie czas na lekturę Pisma św., które jest ziarnem Słowa Bożego.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3789
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6676 dnia: Lipiec 25, 2024, 09:09:52 am »

Ewangelia (Mt 20, 20-28)
Kielich mój pić będziecie

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddawszy Mu pokłon, o coś Go prosiła.

On ją zapytał: «Czego pragniesz?».

Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie».

Odpowiadając zaś, Jezus rzekł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?».

Odpowiedzieli Mu: «Możemy».

On rzekł do nich: «Kielich mój wprawdzie pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował».

Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, oburzyli się na tych dwóch braci. Lecz Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2016
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6677 dnia: Lipiec 25, 2024, 10:27:39 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (czwartek, 25.07.2024)

Obraz: W Święto św. Jakuba rozważamy krytyczny moment, konflikt we wspólnocie apostołów i otoczeniu grupy. Przyjrzę się postaciom, które w nim występują. Posłucham tego, co mówią. Przyjrzę się swoim odczuciom i skojarzeniom.

Myśl: Matka Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, należy go grupy kobiet, które szły za Jezusem od Galilei, i będą przy Nim pod krzyżem na Golgocie. Jej prośba jest jednak niestosowna, wręcz skandaliczna, zwłaszcza, że pada tuż po zapowiedzi męki. Uczniowie wciąż nie rozumieją tego, ku czemu Jezus ich prowadzi. Matka uczniów ‘oddaje Mu pokłon i o coś prosi’. Pobożne słowa modlitwy mogą być ‘przewrotne’ w treści. Otoczka, czy ‘pozory’ religijności mogą skrywać coś bardzo przyziemnego, diabolicznego wręcz, bo chcą wykorzystać Boga do egoistycznych ludzkich celów. Lecz Bóg nie wysłuchuje takich próśb.

Emocja: Nie moja lecz Twoja wola. Trudno nam przychodzi rezygnować z własnych wyobrażeń i próśb. Modlimy się, by Bóg uczynił to, co chcemy, a nie prosimy o to, czego On chce. Dlatego źle by było, gdyby Bóg nas wysłuchał. Ale On spełnia tylko swoje obietnice, płynące z miłości, a nie z naszego egoizmu.

Wezwanie: Poproszę o umiejętność rozeznania, co jest ‘wolą Boga’ a nie moim ludzkim oczekiwaniem. Podziękuję za niewysłuchane modlitwy, bo Bóg wie lepiej czego nam potrzeba.
Zrobię sobie ‘rachunek sumienia’ z rozeznania, jakie przeprowadzam.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3789
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6678 dnia: Lipiec 26, 2024, 08:45:52 am »

Ewangelia (Mt 13, 18-23)
Wyjaśnienie przypowieści o siewcy

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Posłuchajcie przypowieści o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze.

Posiane na grunt skalisty oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia i jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje.

Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne.

Posiane wreszcie na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2016
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6679 dnia: Lipiec 26, 2024, 12:27:51 pm »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jezus wypowiada tzw. ‘przypowieść o siewcy’ wobec tłumu, nad jeziorem. Teraz jednak na osobności tłumaczy wszystko uczniom. Wsłucham się także w moje pytania, jakie mógłbym zadać Jezusowi. Posłucham Jego odpowiedzi. Jakim echem we mnie odbijają się Jego słowa.

Myśl: Wyjaśnienie przypowieści przez samego Jezusa pokazuje, jak jest „bolesne, ale i szczęśliwe w skutkach ‘zderzenie’ Słowa z naszym sercem”. Nasze opory ustępują, stajemy się żyzną glebą, która przynosi plon. Cztery rodzaje gleby to nie tyle rodzaje ludzi, ale sposoby i poziomy słuchania. Słyszymy Słowo, ale nie rozumiemy zamknięci w swoich myślach. Przyjmujemy je z radością, ale wewnętrzne napięcia (kamienie) nie pozwalają mu się zakorzenić. Gdy się zakorzeni, tłumimy je troskami i ułudami. Jest w nas też część roli, która wydaje plon obfity. Owoc jest darem, nie wynikiem mojego woluntaryzmu.

Emocja: „Wy zatem posłuchajcie!”. Przypowieść o siewcy jest hymnem o Bogu bezinteresownym, który daje wzrost, nie patrząc na trudności i opory, poczucie zawstydzenia, wyrzuty sumienia, poniesione porażki i grzechy. Nie do nas należy ocena. Przypowieść wysyła nas do braci, pytając, co zrobiłem z ziarnem Słowa, które we mnie posiano.

Wezwanie: Poproszę Pana o uwolnienie od trosk i ułudy samowystarczalności. Podziękuję za to, że On nie zraża się moimi roztargnieniami i niestałością.
Zaplanuję sobie czas na lekturę Pisma św.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3789
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6680 dnia: Lipiec 27, 2024, 10:26:53 am »

Ewangelia (Mt 13, 24-30)
Przypowieść o chwaście wśród zboża

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść:

«Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.

A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?”

A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3789
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6681 dnia: Lipiec 28, 2024, 09:26:35 am »

Ewangelia (J 6, 1-15)
Rozmnożenie chleba

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali.

Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha.

Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić.

Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać».

Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?»

Jezus zaś rzekł: «Każcie ludziom usiąść». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy.

Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów.

A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat». Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3789
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6682 dnia: Lipiec 29, 2024, 09:15:49 am »
Ewangelia (J 11, 19-27)
Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Wielu Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po utracie brata. Kiedy Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta więc rzekła do Jezusa: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga».

Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie».

Marta Mu odrzekła: «Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym».

Powiedział do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?»

Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2016
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6683 dnia: Lipiec 29, 2024, 09:25:46 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do ewangelii z dnia (29 lipca 2024 r.):

Obraz: Wydarzenie z dzisiejszej ewangelii dzieje się w Betanii, na wschodnim zboczu Góry Oliwnej, w domu przyjaciół. Łazarz umarł. Jesteśmy świadkami rozmowy Marty z Jezusem. Posłucham dramatycznych słów tej, którą Jezus ‘kochał’. Wczuję się w jej emocje.

Myśl: Marta, słysząc, że Jezus nadchodzi, wychodzi Mu na spotkanie. Droga wiary rozpoczyna się od uznania swej sytuacji (‘smutku’), jest słuchaniem-wyjściem, żeby pójść na spotkanie z nadchodzącym Panem. Wiele razy jesteśmy jednak ‘uwięzieni’ w smutku, jak Maria, która została w domu. Słowa, wyrzut Marty: „gdybyś tu był” zdradzają pewne rozczarowanie. Chcemy, aby Pan wybawił nas od cierpienia, przyszedł nam z pomocą, ale jesteśmy zamknięci w swoich własnych wyobrażeniach. Trzymamy się kurczowo przeszłości, dawnego życia, ale Pan wskrzesza nas do życia Jego nowością.

Emocja: „Ja Jestem”. Jezus mówi, że jest zmartwychwstaniem i życiem. Marta pragnie przywrócenia starego porządku, tego, co poznała. Nie przeczuwa, że Jezus przynosi to, co nowe, całkowicie odmienne. „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” to nie powrót do tego, co było, ale otwarcie się na nowość.

Wezwanie: Poproszę o łaskę wiary w to, że Jezus ofiaruje mi nowe życie. Podziękuję za dar wspólnoty, której zależy na moim życiu.
Uczynię jakiś gest uszanowania i uwielbienia.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3789
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6684 dnia: Lipiec 30, 2024, 08:51:11 am »

Ewangelia (Mt 13, 36-43)
Wyjaśnienie przypowieści o chwaście

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie, mówiąc: «Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście».

On odpowiedział: «Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie.

Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego.

Kto ma uszy, niechaj słucha!»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2016
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6685 dnia: Lipiec 30, 2024, 09:09:47 am »
Grzegorz Kramer SJ

Ważne jest to, żeby pozwolić Bogu – być Bogiem.
To jest jakaś tajemnica Boga, że zło istnieje. Jasne, mamy na to logiczne wytłumaczenie, że Bóg go nie zlikwidował, bo jesteśmy wolni. Jednak powiedzmy sobie szczerze, że owa logika, w której się poruszamy jest też stworzona przez Boga. Mógł ją przecież stworzyć inaczej, to że nam się to wydaje niemożliwe, bo właśnie jest logiczne, wcale nie znaczy, że On nie mógł.
Nie ma co „bronić” Boga w kwestii istnienia zła. Wiem, że Bóg, który jest Miłością, nie stworzył zła, ale muszę przyjąć to, że On się na Jego istnienie godzi.
Wielu ludzi, albo udaje, że zła nie ma, albo widzą tylko je i wtedy bronią Boga, próbują za Niego działać, bo przecież nie może być tak, że zło jest takie silne.
Krótka opowiastka Jezusa, w której wyjaśnia przypowieść o chwaście (Mt 13, 36-43), nakierowuje mnie na inną postawę. Nie skupianiu się na chwaście, ale zaufaniu Gospodarzowi, że nawet jeśli zło się dzieje, jest obecne, On wie, co robi, On to kontroluje. Zaufaniu, że nie muszę, jak ci słudzy przybiegać do Niego i komunikować, że na polu jest chwast, bo to On jest Bogiem, nie ja. Będzie czas na rozliczenie się ze złym.
Serce Boga jest dobre. On sam – choć jest Miłością – pozwolił by zło Go dosięgło. Wydawało się, że to było zwycięstwo złego. A jednak nie. To jest klucz podejścia do złego ducha. On jest TYLKO pozorantem, kimś kto próbuje zastraszyć, pokazać rzeczywistość, jako swoją własność, pełną zła właśnie. Prawda jest taka, że to pole jest zasiane dobrym nasieniem, a chwasty są WYJĄTKIEM.
Pozwól Bogu być Bogiem i niech On się zatroszczy. Ty bądź dzieckiem Boga, bardziej ufaj Jemu – swemu Ojcu, a nie swojej zapobiegliwości, trzeźwemu osądowi i wiedzy na temat demonów.
Największym zagrożeniem duchowym jest to, że zamiast widzieć pole zasiane pszenicą, widzimy chwasty i na nich się skupiamy.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3789
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6686 dnia: Lipiec 31, 2024, 08:54:50 am »

Ewangelia (Mt 13, 44-46)
Przypowieści o skarbie i perle

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść:

«Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.

Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2016
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6687 dnia: Lipiec 31, 2024, 09:26:08 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (środa, 31.07.2024)

Obraz: W uroczystość św. Ignacego Loyoli, ewangelia odnosi nas do obrazu króla, który wyrusza na walkę i szuka tych, którzy z nim będą walczyć. To ważne doświadczenie dla Ignacego, jedna ze sztandarowych scen z rekolekcji (‘wołanie króla’). Pozwolę, aby ten obraz do mnie przemówił.

Myśl: Jezus mówi do swoich naśladowców o Królestwie Bożym. Ono jest ofiarowane wszystkim za darmo. Trzeba jednak spełnić pewne warunki, aby go doświadczyć. Zrezygnowanie ze wszystkiego, ubóstwo w naśladowaniu Pana nie ma charakteru ‘stoickiego’. Jego motywem nie jest idea a osoba, miłość do Niego. Wyzbycie się rzeczy, pragnień bez miłości do Boga jest masochizmem. Bez osobistej więzi ze Zbawicielem, ubóstwo staje się cierpiętnictwem, a nie ofiarą ‘większej wartości’.

Emocja: „Wyrzekać się wszystkiego”. Jest to jakby ‘streszczenie’ całej mowy. Ubóstwo nie jest celem, ale sposobem na bycie w pełnej łączności z Panem, nie rozdrabnianiem się. Jest byciem skoncentrowanym na naśladowaniu Jezusa ubogiego i sługi wszystkich. To nas upodabnia do Niego.

Wezwanie: Poproszę o łaskę skoncentrowania na Jezusie ubogim i słudze wszystkich. Podziękuję za wolność od przywiązań i posiadania, która otwiera mnie na Pana.
Wraz ze św. Ignacym wypowiem: „Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją, pamięć moją i rozum, i wolę moją całą, cokolwiek mam i posiadam. Ty mi to wszystko dałeś – Tobie to, Panie, oddaję. Twoje jest wszystko. Rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli. Daj mi jedynie miłość Twoją i łaskę, albowiem to mi wystarcza. Amen”.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3789
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6688 dnia: Sierpień 01, 2024, 08:32:41 am »

Ewangelia (Mt 13, 47-53)
Przypowieść o sieci

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do tłumów:

«Podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak».

A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare».

Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2016
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6689 dnia: Sierpień 01, 2024, 10:10:36 am »
Grzegorz Kramer SJ

Osąd należy do Boga
Królestwo Niebieskie to Kościół. Kościół jest jak sieć, a sieć ma to do siebie, że zagarnia wszelkie ryby. Duże, małe, zdrowe, chore, jadalne i nie. Nie ma selekcji tych ryb w czasie połowu, póki żyjemy po tej stronie, jesteśmy cały czas siecią zanurzoną.
W każdym czasie, od początku Kościoła, byli w nim ludzie, którzy chcieli, by w Kościele byli tylko ludzie „dobrzy”, a najlepiej, gdyby spełniali kryteria, które im odpowiadają. Są takie tendencje (zawsze) w Kościele, by wszystkie ryby, owieczki czy jakkolwiek się nazwiemy, były tak samo wyglądające.
Ta przypowieść przypomina, że logicznie jest – i tak chce Bóg – kiedy selekcja odbywa się po wyciągnięciu sieci, po skończonym połowie. Kiedy będzie ten WŁAŚCIWY czas (sądu), Bóg pośle ANIOŁÓW, oni rozsądzą, kto jest dobrą rybą, a kto złą. Sąd Boga jest oczywistością, ale to jest sąd Boga, nie nasz.
Dopiero gdy zrozumiem i przyjmę do swojego życia, a więc będę stosował tę prawdę, mogę usłyszeć kolejne zdania z tej Ewangelii. Jeśli jestem uczniem Królestwa, jestem człowiekiem mądrym, który dostrzega więcej niż tylko to, co jest moim teraźniejszym doświadczeniem, moim interesem na dziś.
Pamiętacie, w Liście do Filipian czytamy o tym, że Paweł wszystko uznaje za śmieci ze względu na Chrystusa. Liczy się tylko Jezus. Wszystko inne się nie liczy, jest nieistotne, o ile nie prowadzi do Chrystusa.
Mądry wierzący wyciąga ze skarbca stare i nowe. Nie tylko nowe i nie tylko stare. Uczciwie pokazuje, że jedno i drugie jest w skarbcu. I jedno i drugie jest środkiem do celu. Żadne z nich nie jest ani celem, ani też bronią przeciwko drugiemu.
Co to może być? Stary i Nowy Testament. Życie przed nawróceniem i po nawróceniu. Stara i nowa liturgia. Stary i nowy człowiek we mnie.
Być tak mądrym człowiekiem to być człowiekiem wolnym. Bardzo często przecież jesteśmy zniewoleni rzeczami – samymi w sobie dobrymi. Troską o siebie, innych, pracą, odpoczynkiem, samorozwojem, relacjami, swoim zdaniem, sposobem patrzenia na życie i innych ludzi.
Ten skarbiec to całe życie, jest w nim wiele, są sprawy i rzeczy z przeszłości, i jest nowe - to które ciągle się staje. Człowiek Królestwa z wszystkiego korzysta, o ile przynosi mu to korzyść.
Można kogoś zmusić do tego, by korzystał tylko z tego, co ja uważam za słuszne. Można zmusić wielu ludzi, by patrzyli na Kościół tak, jak ja na niego patrzę. Można innych tak zmanipulować, by chcieli – widzieć w Kościele tylko ten gatunek ryb, który mi odpowiada i by zaglądali do skarbca tylko za rzeczami nowymi lub starymi. Można.
Nie można jednego – zmusić człowieka do kochania.